Rosja szykuje ostatnią bitwę tej wojny. Ukraińcy gotowi do odpowiedzi

Ukraińskie i rosyjskie media donoszą o intensyfikacji działań wojskowych w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy, wskazując na możliwą ofensywę Rosji w regionie. W akcji może wziąć udział nawet 50 tys. żołnierzy, wskazują nieoficjalne szacunki. – Byłoby to domknięcie planu, ostatnie starcie przed spodziewanymi negocjacjami – uważa gen. Roman Polko.

Zaprzysiężenie nowych żołnierzy rosyjskiej armii
Zaprzysiężenie nowych żołnierzy rosyjskiej armii
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Tomasz Molga

04.12.2024 17:40

W okupowanej części obwodu zaporoskiego zauważono znaczny wzrost liczebności rosyjskich oddziałów. Liczba żołnierzy miałaby wzrosnąć o kilkadziesiąt tysięcy. Oprócz tego pojawiły się nowe jednostki artyleryjskie i ciężki sprzęt wojskowy, co wskazuje na potencjalne przygotowania do ofensywy – donosi ukraińska agencja Unian.

- Putin chce zakończyć kilka głównych bitew, pieczętując zdobycze terytorialne przed rozpoczęciem spodziewanych negocjacji, zanim jeszcze władzę przejmie administracja Donalda Trumpa. To typowe dla Rosjan działanie i mogą zaangażować do tego wszystkie dostępne siły - komentuje w rozmowie z WP gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.

- Czy stać ich na działania na skalę ofensywy? Rosyjska armia nadal rekrutuje mężczyzn z prowincji, ponieważ wiąże się to z ich awansem społecznym i finansowym. W kwestii uzbrojenia wykorzystuje zasoby z Korei Północnej oraz Iranu - dodaje gen. Polko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja przygotowuje atak na Zaporoże

Odnosząc się do nieoficjalnych informacji o rosyjskich przygotowaniach, grupa ukraińskich ekspertów ostrzegła przed atakiem, którego celem mogą być miasta Zaporoże oraz Dniepr. Już w 2023 roku pojawiały się analizy wskazujące, że wojska rosyjskie będą dążyć do zajęcia wschodnich i południowych obwodów Ukrainy: ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego, chersońskiego, a także dniepropietrowskiego, gdzie granicą podziału kraju byłaby rzeka Dniepr. Przypomnijmy, że okupowane tereny Ukrainy, decyzją Kremla, zostały już anektowane jako rosyjskie.

Spodziewany plan ataku Rosji
Spodziewany plan ataku Rosji© WP | wp.pl

Między 1 września a 30 listopada Rosjanie zdobyli ponad 1600 km² we wschodniej Ukrainie. Dalsze stopniowe wycofanie się wojsk ukraińskich z bitwy w Donbasie jest nieuniknione, gdyż Rosjanie mają tam co najmniej sześciokrotną przewagę liczebną.

– Nawet jeśli Rosja osiągnie sukcesy militarne pod koniec wojny, to w oczekiwanych przez wszystkich negocjacjach posłuży się szantażem nuklearnym, aby wyrwać dla siebie jak najwięcej ziemi. Podpisanie jakiejkolwiek umowy na warunkach kapitulacji Ukrainy będzie porażką państw członków NATO. Marzą o tym przywódcy Chin, Korei Północnej, Iranu - tej antyamerykańskiej koalicji – podsumowuje gen. Polko.

Finalna rozgrywka w tej wojnie. Ukraińska odpowiedź

Agencja Unian przytoczyła opinię anonimowego eksperta wojskowego, który 27 listopada stwierdził, że mimo wzrostu liczby wojsk rosyjskich w regionie, Ukraina wprowadziła już środki zaradcze. Obejmują one zarówno wzmocnienie pozycji obronnych, jak i uderzenia prewencyjne na zapleczu frontu. Ocenił, że rosyjska ofensywa, nawet jeśli zostanie podjęta, będzie ograniczona w swoim zasięgu i nie przyniesie oczekiwanych przez Moskwę spektakularnych efektów.

1 grudnia Mykoła Małomuż, były szef Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy, podkreślił, że zdobycie Zaporoża przez Rosjan jest mało prawdopodobne. – Miasto posiada rozbudowaną obronę, w tym betonowe struktury, które skutecznie chronią przed ostrzałem artyleryjskim i rakietowym. Rosyjskie działania mogą ograniczać się do taktycznych prób przejęcia mniejszych miejscowości wokół Zaporoża, ale brak zasobów uniemożliwia pełną ofensywę na miasto – zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami.

Iwan Tymoczko, przewodniczący Rady Rezerwistów Sił Zbrojnych Ukrainy, kilka dni temu zwrócił uwagę, że zapowiedzi rosyjskiej ofensywy mogą mieć na celu wywołanie paniki i destabilizacji w regionie.

Rosja, choć zwiększa koncentrację sił w rejonie Zaporoża, nie dysponuje wystarczającymi zasobami, by przeprowadzić pełnoskalowy atak. Ukraińska obrona jest gotowa na ewentualne taktyczne próby przeciwnika – stwierdził lider weteranów.

Ukraińscy eksperci wskazują, że miasto Zaporoże, będące ważnym węzłem infrastrukturalnym i przemysłowym, jest silnie bronione przez ukraińskie siły, które wzmocniły swoje pozycje w regionie, budując umocnienia i organizując wielowarstwową obronę.

Analitycy oceniają, że Rosja, choć intensyfikuje działania na froncie zaporoskim, prawdopodobnie nie jest w stanie przeprowadzić pełnoskalowej ofensywy. Jej działania mogą być ograniczone do operacji taktycznych, mających na celu zdobycie niewielkich terenów i wywołanie chaosu informacyjnego. Ukraińskie dowództwo pozostaje jednak przygotowane na różne scenariusze, wzmacniając lokalną obronę i koncentrując się na utrzymaniu strategicznych pozycji.

Prezydent Wołodymyr Zełenski we wpisie na Telegramie oznajmił, że ukraińskie siły już bronią się na Zaporożu, "osiągając dobre wyniki". Ostatnio polityk nie miał zbyt wielu dobrych wiadomości do przekazania. Ukraińskiej armii, dzięki twardej obronie, udało się pokrzyżować plany zdobycia i okupacji przez Rosję miast Charków i Sumy. - Wsparcie udzielone nam było ogromne, lecz mimo to niewystarczające. (...) Na wschodzie wróg posuwa się naprzód. Nie mamy wystarczającej liczby brygad piechoty. To fakt. Pracujemy nad tym, aby wraz z partnerami uzbroić nowe brygady. Nasze rezerwy są niewystarczające - dodał Zełenski.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie