PolitykaUkraina: nie podrywamy myśliwców przeciw cywilnym samolotom

Ukraina: nie podrywamy myśliwców przeciw cywilnym samolotom

• Białoruski samolot pasażerski został zawrócony na lotnisko w Kijowie

• SBU: informacje o groźbie poderwania myśliwców nieprawdziwe

• Wiadomość o groźbie użycia myśliwców przekazały białoruskie linie lotnicze

• MSZ Białorusi wezwało charge d'affaires Ukrainy

• Strona białoruska zaznaczyła, że oczekuje oficjalnych przeprosin

Ukraina: nie podrywamy myśliwców przeciw cywilnym samolotom
Źródło zdjęć: © Wikipedia | Dmitry Terekhov

22.10.2016 | aktual.: 22.10.2016 16:38

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oświadczyła, że informacje o groźbie poderwania myśliwców w celu zmuszenia białoruskiego samolotu pasażerskiego do wylądowania w Kijowie są nieprawdziwe.

- Sądzę, że absurdem jest myślenie, że wojskowe samoloty mogłyby być zastosowane przeciwko samolotowi pasażerskiemu - powiedział przedstawiciel SBU Ołeksandr Tkaczuk w jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych.

Podobne stanowisko zajęła rzeczniczka SBU Ołena Hitlanska. "Czyż można poważnie odbierać informacje, że myśliwce mogły być poderwane w niebo przeciwko cywilnemu samolotowi?" - napisała na Facebooku.

Wiadomość o groźbie użycia myśliwców przeciwko samolotowi ze 142 osobami na pokładzie przekazały dzień wcześniej białoruskie linie lotnicze Belavia, do których należy maszyna. Według nich Boeing 737 zmuszony został w ten sposób do powrotu na lotnisko w Kijowie, skąd wyleciał, kierując się do stolicy Białorusi, Mińska.

Samolot został zawrócony na polecenie SBU - poinformował Ukraeroruch, państwowe przedsiębiorstwo obsługi ruchu powietrznego Ukrainy.

Białoruś protestuje

MSZ Białorusi poinformowało o wezwaniu charge d'affaires Ukrainy Wałeryja Dżyguna i przekazaniu mu noty protestacyjnej w związku z piątkowym zawróceniem białoruskiego samolotu na lotnisko w Kijowie.

"W trakcie spotkania w MSZ kierownictwu ukraińskiej misji dyplomatycznej została wręczona nota, w której strona białoruska wyraża protest w związku z działaniami instytucji Ukrainy, które zmusiły do zawrócenia białoruski samolot linii Belavia, wykonujący 21 października 2016 r. regularny rejs B2 840 na trasie Kijów-Mińsk" - głosi komunikat białoruskiego resortu dyplomacji.

Strona białoruska zaznaczyła, że oczekuje oficjalnych przeprosin i żąda zwrotu wszystkich kosztów, poniesionych na skutek działania strony ukraińskiej.

Notę o identycznej treści ma przekazać ukraińskiemu MSZ ambasador Białorusi na Ukrainie.

Zawrócony samolot

Do zdarzenia doszło w piątek po południu. Białoruski Boeing wyleciał z lotniska Kyjiw (dawniej Żulany) o godzinie 15.25 czasu lokalnego (14.25 w Polsce). Około 10 minut później, 50 kilometrów przed granicą ukraińsko-białoruską, wieża kontrolna w Kijowie nakazała kapitanowi powrót do stolicy Ukrainy.

Kapitan białoruskiego samolotu został ostrzeżony, że "jeśli nie wykona polecenia, w powietrze zostaną poderwane myśliwce" - przekazała Belavia.

Po wylądowaniu samolotu w Kijowie ukraińskie służby wyprowadziły z maszyny jednego z pasażerów, którym - według białoruskiego przewoźnika - był obywatel Armenii. Po uzupełnieniu zapasów paliwa białoruski Boeing odleciał do Mińska.

Belavia poinformowała, że następnym lotem do Mińska wyleciał także z Kijowa Ormianin, który był sprawcą całego zdarzenia. SBU oświadczyła w sobotę, że zawróciła samolot z trasy, gdyż otrzymała informację, że na jego pokładzie znajduje się osoba, zagrażająca bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy.

Źródło artykułu:PAP
samolotukrainakatastrofa lotnicza
Zobacz także
Komentarze (143)