Ukraina łagodnieje wobec Trumpa? "Putin siedzi na Kremlu i zawija sreberka"

W najdłuższym w historii przemówieniu prezydenckim wygłoszonym przed Kongresem Donald Trump poświęcił Ukrainie raptem kilka minut. Mimo to Kijów w ostatnich godzinach wysyła coraz więcej sygnałów w sprawie pokojowych negocjacji. - Wątpię, żeby Putin chciał pokoju. Siedzi na Kremlu, nic nie robi i "zawija sreberka" – mówi WP płk. rez. Maciej Matysiak.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaproponował wymianę jeńców, a także zaprzestanie działań wojennych w powietrzu i na morzu (Photo by Paula Bronstein/Getty Images)
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaproponował wymianę jeńców, a także zaprzestanie działań wojennych w powietrzu i na morzu (Photo by Paula Bronstein/Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | Paula Bronstein
Sylwester Ruszkiewicz

W trakcie przemówienia Trump powiedział, że otrzymał ważny list od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który znalazł odzwierciedlenie we wpisie ukraińskiego przywódcy w mediach społecznościowych. Stwierdził, że Kijów wyraził gotowość do przystąpienia do umowy o wydobyciu ukraińskich minerałów.

— Jeśli chodzi o porozumienie w sprawie surowców i bezpieczeństwa, Ukraina jest gotowa je podpisać w każdej chwili. Zełenski miał stwierdzić, że Ukraina jest gotowa na pokój, oraz że Ukraińcy "doceniają to, jak wiele Ameryka zrobiła, aby pomóc Ukrainie w utrzymaniu suwerenności i niezależności" – mówił Donald Trump. Ten sam amerykański prezydent kilkanaście godzin wcześniej podjął decyzję o wstrzymaniu dostaw broni dla Ukrainy.

— Czas zakończyć tę bezsensowną wojnę. Czy to nie byłoby cudowne? — mówił Trump o inwazji Rosji na Ukrainę.

Podczas orędzia przed połączonymi izbami Kongresu, prezydent USA Donald Trump poinformował także o otrzymaniu mocnego sygnału z Rosji, wskazującego na jej gotowość do zawarcia pokoju. Zełenski poszedł o krok dalej, wskazując pierwsze kroki pozwalające na rozejm. Zaproponował wymianę jeńców, a także zaprzestanie działań wojennych w powietrzu i na morzu. Dodał, że Ukraina jest gotowa na to, pod warunkiem że "Rosja podejmie analogiczne działania". Zdaniem ukraińskiego prezydenta, tylko wtedy "możemy mówić o realnym początku procesu pokojowego".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Orędzie Trumpa i owacje na stojąco. "Czas zakończyć to szaleństwo"

Według płk rez. Macieja Matysiaka, de facto nie jesteśmy świadkami zmiany narracji ukraińskiej.

"Trump chce załatwić wszystko sam"

- Po pierwsze, nie ma nadal żadnych negocjacji pokojowych. I nie widać ich na horyzoncie. W takich rozmowach muszą uczestniczyć dwie strony konfliktu. A w obecnej sytuacji Trump chce załatwić wszystko sam i na swoich warunkach – mówi WP płk rez. Maciej Matysiak, były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

I jak przypomina, inicjatywy negocjacyjne różnych państw, w tym Ukrainy, zaczęły się od telefonu Donalda Trumpa do Władimira Putina.

- Amerykański prezydent od tamtej pory usilnie dąży do realizacji obietnicy wyborczej, czyli szybkiego zakończenia wojny. Czy pojawiły się nowe gesty w kierunku negocjacji? W moim odczuciu nie, bo Zełenski wykonywał je już wcześniej. On jest gotowy, ale nie na warunkach, do których chce go przymusić Trump. On cały czas podkreśla swoją gotowość. A to do podpisania umowy surowcowej, czy do wypracowania tematów negocjacji. Ale on chce cały czas zakotwiczyć USA na terytorium Ukrainy, by były tarczą przeciw działaniom Putina. Chce gwarancji bezpieczeństwa od Białego Domu. A tego właśnie nie chce Trump – ocenia ekspert Fundacji Stratpoints.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

USA negocjują z Rosją. "Muszą zrozumieć jakim jest zagrożeniem"

Kilka godzin po wstrzymaniu amerykańskich dostaw broni w pojednawczym tonie wypowiadał się wiceprezydent USA J.D. Vance. - Stany Zjednoczone nie wykluczają wznowienia dostaw broni i sprzętu wojskowego na Ukrainę, jeśli Kijów rozpocznie rozmowy pokojowe - oświadczył w rozmowie z dziennikarzami.

BBC News Ukrainian podaje, że Ukraińcy byli pozytywnie zaskoczeni przemówieniem Trumpa, ponieważ "dzień wcześniej można było odnieść wrażenie, że po wystąpieniu prezydenta USA w Kongresie można spodziewać się czegoś negatywnego".

- Decyzja o wstrzymaniu dostaw broni jest skutkiem piątkowej kłótni w Białym Domu. Trump chciał po emocjonalnej wymianie zdań z Zełenskim wywrzeć presję na nim. Decyzja fatalna w skutkach. Osłabia obronę przeciwlotniczą i powietrzną Ukrainy przed atakami dalekiego zasięgu Rosjan, czyli rakietami manewrującymi i pociskami wystrzeliwanymi z samolotów. Uderza to w systemy Patriot, NASAMS, Himars – wylicza płk rez. Maciej Matysiak.

Były wojskowy nie podziela ukraińskiego optymizmu w sprawie dalszych ruchów Trumpa ws. wojny w Ukrainie.

"Mamy dysonans narracyjny"

- Wątpię, żeby Putin chciał pokoju. Rosyjska delegacja po rozmowach z amerykańską administracją w Rijadzie komunikuje, że na nic się nie zgadza. Kreml i Putin nic nie robią, tylko siedzą i "zawijają sreberka" – ironizuje były wiceszef SKW.

I jak dodaje, w przemówieniu Trumpa w Kongresie, trwającym ponad 1,5 godziny Ukraina zajęła ledwie 3 minuty.

- Niestety, ale amerykański prezydent postępuje z Ukrainą, jakby to ona była negatywną stroną konfliktu. A nie podchodzi do Rosji w taki sposób. Mamy więc dysonans narracyjny. Wynika to z tego, że w stosunku do Rosji Trump de facto nie ma żadnych argumentów. W taktyce negocjacyjnej wypalił się już na początku. A to z kolei świadczy o kompletnym dyletanctwie i słabości części administracji amerykańskiej i prezydenta Trumpa w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie -  podkreśla Matysiak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraina chce podpisać umowę z USA. "To będzie kolonializm"

W podobnym tonie wypowiada się Mariusz Marszałkowski, ekspert Defence24.pl, specjalista ds. bezpieczeństwa i polityki wschodniej.

"Na Kremlu siedzą, jedzą popcorn i piją szampana"

- Rosja nic do tej pory nie zaproponowała. I przyjęła taktykę, że nie będzie się odzywać. Putin siedzi na Kremlu, patrzy na sytuację i słucha jak Trump "boksuje się" z Zełenskim. I "podlewa" propagandowym sosem u siebie w Rosji narrację wokół zamieszania – mówi WP Mariusz Marszałkowski.

Zdaniem eksperta Defence24.pl, dodatkowo administracja Trumpa wprost realizuje tezy Moskwy, które były przedstawiane w państwowych mediach rosyjskich.

- To brak zgody na wejście Ukrainy do NATO, temat wycofania amerykańskich wojsk z Europy czy dyskusja w sprawie zniesienia sankcji na Rosję. Niestety, ale dzisiaj mamy w Waszyngtonie ekipę, która całkowicie rozumie żądania Putina. Z kolei Moskwa wiąże duże nadzieje z prezydenturą Trumpa. I nie musi nic praktycznie robić. Na Kremlu siedzą, jedzą popcorn i piją szampana – komentuje Marszałkowski.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie