Działo się w nocy. Fatalna pomyłka w Korei Płd. Bomby spadły na domy

Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto, co odnotowały światowe agencje w nocy ze środy na czwartek.

Samoloty Sił Powietrznych Korei Południowej
Samoloty Sił Powietrznych Korei Południowej
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2023 South Korean Defense Ministry
Paweł Buczkowski

  • Korea Południowa. Osiem osób zostało rannych w czwartek po tym, jak osiem bomb "nieprawidłowo" zrzuconych przez myśliwiec spadło na zabudowania poza poligonem w miejscowości Pocheon, położonej 40 km na północny wschód od Seulu. Samolot brał udział we wspólnych manewrach wojsk USA i Korei Płd. z użyciem ostrej amunicji. Do zdarzenia doszło ok. godz. 10 rano czasu lokalnego (godz. 2 w Polsce). Koreańskie siły powietrzne poinformowały, że "osiem bomb ogólnego przeznaczenia MK-82 zostało nieprawidłowo zrzuconych z samolotu KF-16 Sił Powietrznych i spadły one poza wyznaczonym polem rażenia". Siedem osób zostało rannych, w tym cztery odniosły ciężkie obrażenia. Uszkodzeniu uległ budynek przykościelny, dwa domy mieszkalne i liczne elementy infrastruktury. Agencja Yonhap informuje, że podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców w związku z usuwaniem niewybuchów.
  • Brazylia. Co najmniej ośmiu uczestników zabaw karnawałowych zginęło od poniedziałku na ulicach brazylijskich miast podczas tanecznych korowodów. Rannych jest ponad 30 osób. W większości przypadków zabici to ofiary konfrontacji z bronią w ręku po sprzeczkach pomiędzy uczestnikami ulicznych zabaw. Najwięcej ofiar jest w mieście Altinho, w stanie Pernambuco, na północnym wschodzie kraju. Dziennik "Diario de Pernambuco" przekazał, że dwóch sprawców strzelaniny po zabiciu 24-letniego mężczyzny i 21-letniej kobiety zostało zlinczowanych. Tłum, jak zrelacjonowała gazeta, następnie podpalił zwłoki obu agresorów. Od wtorku podczas ulicznych zabaw zginęły też trzy osoby w aglomeracji Rio de Janeiro. Jedna z ofiar to młody mężczyzna, który w trakcie ulicznej sprzeczki został uderzony butelką w głowę.
  • Argentyna. W aglomeracji Buenos Aires wystąpiły w środę rozległe przerwy w dostawach prądu. Dotknęły one ponad 600 tys. odbiorców, w tym pałac prezydencki. Towarzyszyła temu upalna pogoda i temperatury odczuwalne przekraczające 44 stopni. Braki prądu wywołały chaos na skrzyżowaniach pozbawionych sygnalizacji świetlnej i doprowadziły do czasowego wstrzymania pracy metra. Oprócz Różowego Domu, czyli pałacu prezydenckiego, okresowe przerwy dotknęły także siedziby Kongresu, gdzie przestały działać telefony i połączenie z internetem - podała telewizja TN. Zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło tymczasem w aglomeracji Buenos Aires w związku z powrotem upalnej pogody. Urząd meteorologiczny ogłosił żółty alert, ostrzegając przed "ekstremalnie wysokimi temperaturami". Termometry pokazały w środę 36 stopni Celsjusza, a temperatury odczuwalne przekraczały momentami 44 stopnie.
Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (19)