Ukraina chciała mapy Białorusi. Francuzi odmówili
Francja odmówiła Ukrainie dostępu do map cyfrowych, niezbędnych do wykonywania misji na niskich wysokościach przez samoloty bojowe lub drony nad Białorusią - poinformował francuski dziennik "Le Monde". Jak dodano, Paryż uzasadnił swoją odmowę tym, że jest gotów niezachwianie wspierać obronę terytorium Ukrainy, ale udział w operacjach na obcej ziemi nie wchodzi w grę.
Francuski dziennik napisał w piątek, że władze ukraińskie zwróciły się do Paryża o cyfrową mapę terytorium Białorusi zwaną DTED (ang. Digital Terrain Elevation Data). DTED zawiera szczegółowy opis terenu, a także listę przeszkód, takich jak linie wysokiego napięcia czy turbiny wiatrowe, a przede wszystkim urządzenia wojskowe, które mogłyby stanowić zagrożenie dla samolotu, takie jak radary czy systemy przeciwlotnicze.
Ministerstwo obrony w Paryżu nie odpowiedziało na prośbę "Le Monde" o komentarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mapy DTED obejmują "wszystkie dane taktyczne potrzebne do latania na bardzo niskich wysokościach, w nocy lub przy słabej widoczności" - przekazało gazecie francuskie źródło wojskowe, dodając, że takie loty pozwalają samolotom uniknąć wykrycia.
Źródło, na które powołuje się gazeta zasugerowało, że Ukraina potrzebuje cyfrowych map, by przeprowadzić uderzenia na cele militarne na Białorusi, z których atakowane jest ukraińskie terytorium.
Francuskie źródła wojskowe zwracają uwagę, że Ukraina przypuszczalnie zwróciła się wcześniej z taką prośbą do innych członków koalicji, którzy wspierają jej wysiłki przeciwko rosyjskiej agresji, a wniosek do Paryża został złożony dopiero po otrzymaniu odmowy - dodaje "Le Monde".
Czytaj też: