Ukraina chce mobilizować więźniów. "To nawet 20 tys. osób"
Ukraina chce wysyłać więźniów na front. Tamtejszy parlament przyjął ustawę zezwalającą na uwolnienie niektórych kategorii osadzonych, by mogli podjąć służbę wojskową na zasadzie kontraktu podczas mobilizacji i stanu wojennego. Chodzi o nawet 20 tys. osób.
10.05.2024 | aktual.: 10.05.2024 16:40
- Liczba osadzonych w zakładach karnych, którzy mogliby zostać zmobilizowani na wojnę z Rosją, wynosi od 10 do 20 tysięcy. Istotny jest w tym kontekście fakt, że mamy w naszym kraju przepełnione więzienia - oświadczył minister sprawiedliwości Ukrainy Denys Maluska.
Mowa przede wszystkim o aresztach śledczych, w których już od dawna nie ma wolnych miejsc, zwłaszcza w dużych miastach. - Dlatego usilnie opowiadam się za mobilizacją skazanych, żeby nie naruszać norm dotyczących liczby więźniów przypadających na określoną powierzchnię w miejscu odbywania kary - argumentował minister w rozmowie z ukraińską redakcją stacji BBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rada Najwyższa, parlament Ukrainy, przyjęła w środę ustawę zezwalającą na uwolnienie niektórych kategorii więźniów, by mogli podjąć służbę wojskową na zasadzie kontraktu podczas mobilizacji i stanu wojennego.
Jak informowała Ukrainska Prawda, prawo zwolnienia z odbywania wyroku, by wstąpić do armii, nie będzie przysługiwało karanym za umyślne zabójstwa, pedofilię, korupcję oraz skazanym za przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu państwa. Nie będzie ono również dotyczyło skazanych, którzy przed wyrokami pełnili wysokie stanowiska państwowe, m.in. ministrów i deputowanych oraz osoby skazane za produkcję, rozpowszechnianie albo posiadanie narkotyków.
Ukraina wyśle na front morderców? "Wojna jest po to, żeby zabijać"
Maluska powiedział również, że jego zdaniem należałoby dopuścić możliwość wysyłania na front osadzonych odbywających wyroki za morderstwa, "np. dwóch lub więcej osób".
- A po co człowiek idzie na wojnę, jeśli nie po to, by zabijać? Tym bardziej, jeśli mówimy (...) o osobach skazanych na dożywocie. Są to zazwyczaj ludzie, którzy popełnili zbrodnię w bardzo młodym wieku, 18-19 lat. Mózg nie jest jeszcze (wtedy) ukształtowany, psychika jest niestabilna. Po kilkudziesięciu latach w więzieniu portret psychologiczny (takiego) człowieka nie ma nic wspólnego z (portretem) człowieka, który zabił w wieku 18-19 lat. Każdy psycholog to potwierdzi - argumentował szef ukraińskiego resortu sprawiedliwości.
Czytaj również: Kolejny atak na rafinerię w Rosji. Trafiona po raz drugi
Źródło: PAP/WP