PolskaUkraina. Były prezydent jest oskarżony o zdradę. Poroszenko miał trudności z powrotem do kraju

Ukraina. Były prezydent jest oskarżony o zdradę. Poroszenko miał trudności z powrotem do kraju

Na lotnisku w Kijowie doszło w poniedziałek do incydentu z udziałem byłego prezydenta Ukrainy. Petro Poroszenko twierdzi, że ukraińskie służby nie chciały go wpuścić do kraju. Z kolei według śledczych, chodziło jedynie o wręczenie politykowi wezwania do sądu. Przedstawicielka Państwowego Biura Śledczego Tetiana Sapian powiedziała, że Poroszenko ignorował polecenia, "a osoby, które z nim były, stawiały fizyczny opór".

Ukraina. Były prezydent ma 120 spraw karnych. Miał trudności z powrotem do kraju
Ukraina. Były prezydent ma 120 spraw karnych. Miał trudności z powrotem do kraju
Piotr Molecki
Maciej Zubel

17.01.2022 12:46

Do Kijowa były prezydent przyleciał porannym samolotem z Warszawy, która była ostatnim punktem jego podróży po europejskich stolicach. Gdy już udało mu się opuścić lotnisko, Poroszenko wystąpił na wiecu swoich zwolenników. Obecnie jest liderem opozycyjnej partii Europejska Solidarność.

Polityk opowiedział, co wydarzyło się po jego przylocie. Jego zdaniem celnicy zabrali mu paszport, którego przez dłuższy czas nie mógł odzyskać. Według agencji Interfax-Ukraina, na lotnisku byłej głowie państwa próbowano też wręczyć "jakieś dokumenty".

W ocenie Poroszenki całe zajście miało na celu uniemożliwienie mu powrotu do kraju. - Próbowano nie wpuścić mnie na terytorium Ukrainy - oświadczył do zebranych przed portem lotniczym.

Zobacz też: granica z Białorusią. Gen. Skrzypczak: niepokoi mnie jeden fakt

Ukraina. Ponad 120 spraw karnych przeciwko byłemu prezydentowi

Według niego władze w Kijowie zdecydowały się na taki krok ze strachu. - Tak się boją narodu, tak się boją odpowiedzialności - przekonywał. Polityk przekazał, że obecnie toczy się przeciwko niemu już ponad 120 spraw karnych. Byłego prezydenta oskarża się m.in. o zdradę stanu. Zdaniem Poroszenki, ten ostatni zarzut to "przekroczenie czerwonych linii".

W sprawie incydentu głos zabrała przedstawicielka Państwowego Biura Śledczego Tetiana Sapian. Jak tłumaczyła, śledczy próbowali jedynie wręczyć Poroszence wezwanie do sądu i "dokumenty procesowe" w toczonych przeciwko niemu sprawach.

Przekazała, że polityk nie przyjął dokumentów. - Ignorował wymogi śledczego, a osoby, które były z nim, stawiały fizyczny opór, co zostało zarejestrowane na nagraniach - podkreśliła.

Poroszenko oskarżony o zdradę

Zarzut zdrady stanu były prezydent Ukrainy usłyszał w połowie grudnia. Państwowe Biuro Śledcze oskarża go też o "wspieranie terroryzmu". Zdaniem śledczych miało to miejsce przy okazji kupna za państwowe pieniądze węgla od rosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy.

Poroszenko był prezydentem Ukrainy w latach 2014-2019. Po opuszczeni urzędu dużo przebywał zagranicą. Nie stawiał się też na przesłuchania w toczonych przeciw niemu sprawach. Na początku roku sąd w Kijowie zdecydował o zajęciu jego majątku.

Przeczytaj też:

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)