Ukradł karetkę, bo miał za daleko do domu
Brawurowego czynu dokonał w nocy mieszkaniec Swarzędza. Późnym wieczorem 39-letni mężczyzna trafił na Izbę Przyjęć jednego z gnieźnieńskich szpitali. Lekarz stwierdził, że pacjent nie kwalifikuje się do leczenia szpitalnego i wypuścił go do domu. 39-latek nie chciał wracać do domu taksówką, więc wpadł na lepszy pomysł. Wsiadł do zaparkowanej przed szpitalem karetki i odjechał.
09.07.2008 | aktual.: 09.07.2008 12:41
Do niecodziennego zdarzenia doszło ok. 1.00 w nocy. Pracownicy pogotowia bardzo szybko zorientowali się, że nie ma auta. Po kilku minutach od zniknięcia powiadomili o tym policję – mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Romuald Pietruch z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Policjanci ustalili, że mężczyzna prawdopodobnie udał się w kierunku domu i zorganizowali pościg – dodaje nadkom. Piecuch.
W pościgu brały udział dwa radiowozy, bo nie było łatwo złapać złodzieja. Mężczyzna nie reagował na sygnały jadących za nim funkcjonariuszy – mówi nadkomisarz. Ostatecznie policjantom udało się wyprzedzić uciekiniera i zablokować mu drogę.
Po zatrzymaniu mężczyzna zachowywał się agresywnie, ale jak ustalili policjanci nie był pod wpływem alkoholu.
O losach złodzieja zadecyduje teraz prokurator. Mieszkaniec Swarzędza usłyszy prawdopodobnie zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu – dodaje.