Ukradł dzieło sztuki na złom!
Złomiarz połakomił się na zawiązaną w węzeł
linę wykonaną z
brązu, litery na podwójnym nagrobku i fragment motywu roślinnego
- także z brązu - którymi ozdobiony był grób rodziny
Nitschów na cmentarzu w zabrzańskich Mikulczycach. Straty
oszacowano
na 40 tys. zł, bowiem sprawca łomem zniszczył dwie płyty -
informuje "Dziennik Zachodni".
17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 06:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Policjanci w Zabrzu podejrzewają, że to "dzieło" zatrzymanego właśnie 24-letniego złodzieja, który przyznał się do kradzieży metalowych elementów na trzech zabrzańskich cmentarzach. Tym razem nie tylko niszczył groby, profanując pamięć zmarłych, ale także zdewastował dzieło sztuki.
Nagrobek był dziełem prof. Krzysztofa Nitscha, słynnego rzeźbiarza, twórcy m.in. ołtarza bazyliki w Łagiewnikach. Dwa granitowe bloki twórca spiął węzłem z brązu. - Dowiedziałem się o zajściu od cioci, która mieszka w Mikulczycach i natychmiast pojechałem na cmentarz - opowiada prof. Nitsch. - Cała kompozycja rzeźbiarska została skradziona, wszystkie litery i napisy, uszkodzone dwie płyty kompozycyjne, które tworzyły całość. Przed rokiem była też tu kradzież. Ktoś zniszczył element pod płytą. Brąz łączony żeliwem.
Prof. Nitsch nie ma wątpliwości, że sprawcą zniszczeń nie był amator sztuki, a po prostu złomiarz. Stwierdził, że nie będzie od razu naprawiał zniszczonego dzieła. Po to, aby symbolicznie zaprotestować przeciwko czasom, w jakich żyjemy.
Jak powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji, pomniki i płyty nagrobne w miejscach pamięci często są dewastowane - zarówno przez amatorów metali kolorowych, jak i chuliganów. (PAP)