Ukarali ich za horror na kolei; Polacy: to ma być kara?!
Kolejarze wreszcie przyznali się do błędu. "Mamy świadomość, że nawet najgłośniej wypowiedziane słowo PRZEPRASZAM nie zrekompensuje Państwu stresu i trudów obecnych podróży koleją" - takie przeprosiny ukazały się niemal we wszystkich ogólnopolskich dziennikach. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk poinformował, że prezesi trzech spółek PKP oraz ich zastępcy w związku z utrudnieniami na kolei zostali pozbawieni premii rocznych. Pomad 90% Internautów WP, którzy oddali swój głos w ankiecie, uważa, że kara nałożona przez ministra na prezesów spółek PKP jest niewystarczająca.
- Niedogodności w podróżowaniu, których państwo doświadczacie, wymagają naszego wyjaśnienia - czytamy w komunikacie PKP. "Wyrażamy nadzieję, że mimo ostatnio złych doświadczeń, w podróż do bliskich w nadchodzące święta Bożego Narodzenia wybierzecie się Państwo koleją, a czas spędzony w pociągu będzie chwilą wytchnienia przed spotkaniem w gronie rodziny".
PKP przeprasza w ten sposób za chaos i dezinformację, jakie zapanowały na wielu dworcach po zmianach w rozkładzie jazdy. Pracownicy PKP w kasach i informacjach nie byli w stanie udzielić informacji o nowym rozkładzie, zagubieni podróżni błąkali się po peronach, czekając na przyjazd opóźnionych pociągów. Sytuacje dodatkowo utrudniały awarie składów kolejowych.
Jak ustaliło TVN24 premie miały wynieść po kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Sankcja jest bolesna, myślę, że prezesi wyciągną konsekwencje także wobec swoich podwładnych - mówił Grabarczyk. Minister skrytykował m.in. sposób informowania pasażerów o nowym rozkładzie jazdy na kolei. Jego zdaniem, kolej nie zadbała również "w sposób wystarczający" o obsługę pasażerów.