Ugrupowanie Zarkawiego przyznaje się do ataku na siły USA
Ugrupowanie jordańskiego bojownika Abu Musaba
al-Zarkawiego przyznało się do ataku na siły
amerykańskie na zachód od Bagdadu. Oświadczenie w tej sprawie
zamieszczono na internetowej stronie islamskiej.
Wojskowe skrzydło organizacji At-Tauhid wal-Dżihad twierdzi, że 100 jego bojowników zaatakowało amerykanów w Saklawii, 70 km na zachód od stolicy Iraku. W oświadczeniu nie podano, czy amerykańskim jednostkom zadano straty.
"Setka Lwów Boga zastawiła w Saklawii pułapkę na amerykańskich żołnierzy zła" - głosi komunikat.
Dowództwo USA podało, że trzech żołnierzy piechoty morskiej zginęło w poniedziałek podczas służby w zachodnim Iraku. W środę zaś poinformowało o śmierci czterech marines, którzy zginęli we wtorek w prowincji Anbar podczas operacji wojskowych.
Prowincja Anbar rozciąga się od peryferii Bagdadu aż po granice Syrii i Jordanu. Na jej terenie leżą m.in. miasta Faludża i Ramadi będące siedliskami sunnickiego oporu przeciwko amerykańskiej obecności wojskowej w Iraku.
Urodzony w Jordanii Zarkawi to najgroźniejszy terrorysta w Iraku, powiązany blisko z Al-Kaidą. To on miał porwać m.in. amerykańskiego biznesmena Nicholasa Berga i własnoręcznie obciąć mu głowę. USA wyznaczyły za niego nagrodę w wysokości 25 mln dolarów, taką samą jak za szefa Al-Kaidy, Osamę bin Ladena.