UE wprowadziła nowe sankcje wobec Birmy

Unia Europejska formalnie wprowadziła nowe sankcje wobec rządzącego w Birmie reżimu, obejmujące restrykcje w handlu i zakaz wybranych inwestycji, podkreślając, że w przyszłości sankcje mogą być wzmocnione.

Sankcje, które mają obowiązywać już od tego poniedziałku i na które UE zgodziła się już w październiku, obejmują zakaz importu do UE drewna tropikalnego, kamieni szlachetnych, minerałów i rud metali. Ma na tym ucierpieć pozostająca w rękach reżimu birmańska gospodarka, dla której eksport cennych, trwałych gatunków drewna (głównie tekowego), a także jadeitu i nefrytu to kluczowe sektory.

Nieoficjalnie podano w Brukseli, że z powodu sankcji ucierpi 1207 birmańskich przedsiębiorstw.

Zakazane będą też nowe europejskie inwestycje w objętych sankcjami sektorami, a także eksport z UE do Birmy używanej w tych sektorach technologii i sprzętu.

Sankcję są reakcja na brutalne stłumienie przez birmańskie władze prodemokratycznych wystąpień pod koniec września.

Na wniosek Francji, sankcje nie obejmą jednak sektora energetycznego, w tym zwłaszcza gazu, co oznacza, że niezagrożone są inwestycje francuskiego koncernu Total w Birmie.

Krytycy zwracają uwagę, że unijne sankcje odniosą ograniczony skutek, bo wymiana handlowa Birmy z UE ma niewielką wartość. 90% eksportu i eksportu odbywa się z potęgami azjatyckimi takimi jak Chiny i Indie.

Dotychczasowe sankcje obejmowały zakaz wjazdu do UE wybranych przedstawicieli birmańskiego reżimu i zamrożenie ich aktywów. W poniedziałek lista osób objętych zakazem wizowym została wydłużona. Sankcje wobec tych osób polegają też na zamrożeniu ich aktywów.

Ministrowie spraw zagranicznych "27" wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Birmie, kolejny raz apelując do reżimu o wypuszczenie na wolność więźniów politycznych i umożliwienie dostępu do nich organizacjom humanitarnym, przeprowadzenie śledztwa w sprawie śmierci antyrządowych demonstrantów oraz ukarania winnych, a także rozpoczęcie procesu pojednania narodowego.

Zagrozili jednocześnie nowymi sankcjami w przyszłości lub wręcz przeciwnie - obiecali rozważenie ich zniesienia, jeśli sytuacja w Birmie się poprawi.

W Birmie, głównie w Rangunie, przez prawie dwa tygodnie trwały masowe protesty. Demonstranci, wśród nich mnisi buddyjscy, domagali się powrotu demokracji w kraju rządzonym od 45 lat przez juntę. Oddziały birmańskie stłumiły te wystąpienia siłą. Według oficjalnych danych zginęło wówczas 10 osób, w tym dwóch cudzoziemców, a ponad 200 osób odniosło obrażenia. (sm)

Inga Czerny

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Trump-Zełenski. Kijów bez broni z USA
Trump-Zełenski. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
Rozmowa w cztery oczy? Trump o spotkaniu z Putinem
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina
"Twoja matka". Kuriozalna odpowiedź Białego Domu na pytanie o Putina