Udawał policjanta i ścigał męża znajomej. Słono za to zapłaci
65-latek udawał policjanta i śledził męża swojej znajomej. Mężczyzna jeździł po mieście z "kogutem" na dachu samochodu. W sprawie zapadł wyrok.
65-letni Krzysztof Sz. z Tomaszowa Lubelskiego w ubiegłym roku przebrał się za policjanta i zaczął nagabywać męża swojej byłej znajomej. Zaczepił go w jednym ze sklepów i zaczął domagać się zwrotu pieniędzy, których rzekomo miała mu nie oddać kobieta - relacjonuje "Fakt". Małżonek jednak odmówił i pojechał do domu.
65-latek założył policyjnego "koguta" na dach auta i zaczął śledzić mężczyznę. Przy jego domu zażądał pokazania dowodu osobistego. Kiedy Krzysztofa Sz. poproszono o pokazanie legitymacji służbowej, powiedział, że musi jechać pilnie na akcję i odjechał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabarykadował się w domu
W sprawie zawiadomiono policję. Podejrzany został namierzony, jednak 65-latek nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do swojego domu. Dopiero, gdy w okolicy pojawiło się kilku umundurowanych, poddał się. W mieszkaniu znaleziono m.in. czapkę policyjną, kajdanki, miotacz gazu i "koguta".
W ubiegły czwartek w sprawie zapadł wyrok. Oskarżony został skazany na rok ograniczenia wolności, w czasie którego będzie wykonywał prace społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Sąd uznał także, że informacja o wyroku musi zostać podana do publicznej wiadomości. Przez miesiąc informacja o niej będzie wisiała na tablicy ogłoszeń sądu.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"