Udany atak Ukrainy. Uderzyli w cel w głębi Rosji

W Rosji w piątek doszło do kolejnego ataku drona. Tym razem celem był skład paliwowy zlokalizowany w obwodzie tambowskim. Za atakiem najprawdopodobniej stoi ukraińska armia.

Udany atak Ukrainy. Uderzyi w cel w głębi Rosji
Udany atak Ukrainy. Uderzyi w cel w głębi Rosji
Źródło zdjęć: © Twitter
Maciej Zubel

Obwód tambowski leży około 400 kilometrów na południowy wschód od Moskwy i około 500 kilometrów od granicy z Ukrainą.

O ataku poinformował w mediach społecznościowych gubernator obwodu Maksim Jegorow. "Magazyn paliwowy w obwodzie tambowskim w Rosji, kilkaset kilometrów od granicy z Ukrainą, zapalił się w piątek po ataku ukraińskiego drona" - przekazał gubernator. Jego słowa cytuje agencja AFP.

Jegurow dodał, że dron został zauważony około godz. 4.45 czasu lokalnego (godz. 3.45 w Polsce – red.). "Wybuchł wówczas nieduży pożar. Został on już zlokalizowany" - dodał. W sieci pojawiły się zdjęcia z miejsca zdarzenia. Widać na nich ogromny słup ognia i ciemnego dymu unoszący się nad jednym ze zbiorników.

Wedle lokalnych władz w ataku nikt nie zginął. Nie ma informacji o ewentualnych rannych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: weszli na poddasze u 34-latka. Potężna skala odkrycia na Podkarpaciu

Ukraińcy atakują w Rosji. Kolejne doniesienia

W piątek pojawiły się też doniesienia o ataku bezzałogowca w obwodzie briańskim, który bezpośrednio granicz z ukraińskim obwodem czernihowskim.

Gubernator obwodu briańskiego Aleksandr Bogomaz poinformował, że strącono nad jego regionem jeden dron, ale jego upadek "częściowo uszkodził dach budynku administracyjnego".

W komunikacie rosyjskiego ministerstwa obrony stwierdzono, że nocy z czwartku na piątek "przechwycono" 25 ukraińskich dronów nad terytorium Rosji. Resort przemilczał jednak doniesienia o pożarze w obwodzie tambowskim.

Przeczytaj też:

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainierosjaatak
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski