Udało się przesłuchać poparzonego pracownika escape roomu
Udało się przesłuchać poparzonego pracownika escape roomu. 25-latek miał próbować ratować nastolatki. Ogień jednak odciął mu drogę do dziewczynek. Mężczyzna w ciężkim stanie leży w Zachodniopomorskim Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach.
07.01.2019 | aktual.: 07.01.2019 12:48
25-letni pracownik escape roomu w Koszalinie, gdzie w piątek zginęło pięć nastolatek, miał wyczuć ulatniający się gaz. Wiedział, że sytuacja jest niebezpieczna i próbował zareagować, ale w tym samym momencie doszło do wybuchu pożaru - informuje RMF FM.
Jak donosi "Głos Koszaliński", mężczyzna powiedział śledczym, że usłyszał dziwne odgłosy, dobiegające z jednej butli gazowych. Próbował ją zakręcić i wtedy wybuchł pożar.
Jak informują śledczy, ogień, odciął mężczyźnie możliwość dotarcia do drzwi pokoju, w którym zamknięte były uczennice gimnazjum. 25-latek był już wtedy mocno poparzony i - jego zdaniem - nie był w stanie zrobić nic więcej. Podczas dramatycznego zdarzenia mężczyzna zgubił telefon komórkowy.
Zdaniem prokuratury, wybiegł z budynku i poprosił napotkane osoby o wezwanie pomocy.
Tragiczne urodziny w escape roomie
Julia, Amelia, Gosia, Karolina i Wiktoria - tak nazywały się dziewczyny, które zginęły w pożarze koszalińskiego escape roomu. Miały 15-lat, chodziły do jednej klasy w Gimnazjum nr 9 w Koszalinie. Miały spędzić godzinę w pokoju zagadek z okazji urodzin jednej z nich.
Jak donosi "Super Express", nastolatki wybrały pokój "Mrok”. Zostały tam zamknięte w piątek po godzinie 17. Miały wyjść po odgadnięciu wszystkich zagadek. Tak się jednak nie stało. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że w poczekalni wybuchł pożar, spowodowany rozszczelnieniem butli gazowej, odcinając pracownika obiektu od możliwości udzielenia dziewczynom pomocy. Nastolatki zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla.
Nawet strażacy, którzy przyjechali na miejsce, mieli problem z dostaniem się do pomieszczenia, gdzie zostały zamknięte nastolatki.
Pogrzeb odbędzie się w czwartek
- W czwartek odbędą się uroczystości pogrzebowe. Pogrzeb będzie jeden wspólny. Odbędzie się na koszalińskim cmentarzu. Dziewczynki spoczną obok siebie - powiedział prezydent Koszalina Piotr Jedliński na konferencji prasowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl