Uczestniczył w akcji przed TVP. Jest oświadczenie ws. Mikołaja Janusza
Telewizja Polska odniosła się do zajścia, do którego doszło przed siedzibą TVP Info w Warszawie. Stacja zaznacza, że Mikołaj "Jaok" Janusz podczas sobotniej akcji nie reprezentował telewizji publicznej.
05.02.2019 | aktual.: 31.03.2022 10:35
Mikołaj "Jaok" Janusz jest znany z działalności w satyrycznym kanale Pyta.pl. Kilka miesięcy temu zaczął pracę jako reporter programu "W tyle wizji". Nie jest zatrudniony na etat.
Do sprawy odniosła się Telewizja Polska. TVP poinformowała, że "Mikołaj Janusz, performer i dokumentalista, znany z prześmiewczych materiałów zamieszczanych w sieci, uczestniczył w proteście przed TVP aby zarejestrować materiał do swojego, internetowego programu".
"Nie był tam wysłany przez Telewizyjną Agencję Informacyjną i nie reprezentował TVP" - czytamy w oświadczeniu. Dodano, że "protestujący bardzo szybko go rozpoznali i zareagowali agresją na jego obecność. W wyniku przepychanki do jakiej doszło, Pan Janusz został poturbowany i zraniony, co zgłosił do właściwych organów".
Mikołaj Janusz twierdzi, że jest ofiarą zajść przed siedzibą TVP. Wskazuje na to, że został uderzony, jako dowód pokazuje w sieci zdjęcia zadrapań. Po demonstracji zamieścił film na kanale Pyta.pl. Widać na nim, że Janusz jest przebrany: ma na sobie okulary, sztuczną brodę i czapkę. Jak tłumaczył później Janusz, zrobił to, bo miał problemy z dotarciem do siedziby TVP.
- Chciałem się dostać do budynku A. Protestujący stoją tam od dwóch tygodni i było to niemal niemożliwe. Ale dobrze mi szło, tylko ten gruby gość krzyknął "Pyta" i się na mnie rzucili. Samo to, że się kogoś rozpozna jest powodem do ataku? Przecież ja nic do nich nie mówiłem, a megafon był zabawkowy. Nikogo nie dotykałem, cały czas się wycofywałem. Mówiłem, żeby mnie zostawili – mówi Janusz Wirtualnej Polsce.
Zobacz także: Robert Biedroń podał powody oryginalnej nazwy swojej partii
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl