Uczeń zranił nauczycielkę i popełnił samobójstwo
16-letni uczeń postrzelił nauczycielkę w szkole w Coburgu (północna Bawaria), a następnie popełnił samobójstwo, strzelając sobie w usta. Krwawy incydent w niemieckiej szkole jest kolejnym dramatem spowodowanym przez uzbrojonego w broń palną ucznia.
Jak ustaliła prokuratura, uczeń ósmej klasy szkoły realnej nr II Florian K. bawił się podczas lekcji niemieckiego pistoletem. W pewnym momencie strzelił w kierunku wychowawczyni. Kula przeleciała nad głową kobiety i utkwiła w tablicy. Zdaniem policji sprawca zamierzał zabić nauczycielkę.
Obecni na lekcji uczniowie wybiegli w panice z klasy. Podczas szamotaniny z inną nauczycielką, która usiłowała rozbroić ucznia, padł strzał i kula trafiła kobietę w udo. Wtedy chłopiec wyjął z plecaka wielkokalibrową broń i strzelił sobie w usta.
Sprawca uważany był za spokojnego i niczym nie wyróżniającego się ucznia. Motywy czynu nie są znane. Stacja telewizyjna n-tv podała, powołując się na kolegów z klasy, że sprawca incydentu ubierał się od pewnego czasu na czarno i mógł mieć kontakty z satanistami.
Psycholog, poproszony przez n-tv o ocenę incydentu, powiedział, że było to "wyreżyserowane samobójstwo". "Chłopiec raczej nie chciał wyrządzić krzywdy innym osobom" - dodał.
Broń, którą posłużył się sprawca strzelaniny, należała do jego ojca - członka miejscowego klubu strzeleckiego. Dziadek sprawcy jest pełnomocnikiem ds. broni i strzelnic w Coburgu.
W niemieckich szkołach kilkakrotnie doszło w minionych latach do tragicznych incydentów, wywołanych przez sfrustrowanych uczniów. W kwietniu ubiegłego roku 19-latek zastrzelił w erfurckim gimnazjum 16 osób: 12 nauczycieli, dwoje uczniów, sekretarkę szkoły oraz policjanta. Sprawca masakry popełnił następnie samobójstwo. W lutym 2002 roku 22-letni absolwent szkoły zawodowej zastrzelił w Eching pod Monachium trzy osoby, w tym dyrektora szkoły.
Z badań Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) w Wiesbaden wynika, że ok. 5% niemieckich uczniów stosuje przemoc wobec rówieśników.