Uciekli z komendy - teraz posiedzą w więzieniu
Na kary od 4 do 6,5 roku pozbawienia wolności skazał Sąd Rejonowy w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie) czterech mężczyzn, którzy zbiegli z celi skarżyskiej komendy policji.
28.09.2011 | aktual.: 28.09.2011 16:49
11 grudnia 2007 roku z pomieszczeń dla zatrzymanych w komendzie policji w Skarżysku zbiegło pięciu mężczyzn doprowadzonych do sądu. Uciekli przez okno, w którym przepiłowali kratę. Kilka dni później czterech uciekinierów ujęto w obławie, piąty - Emil Okła - nadal jest poszukiwany.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Marcin Chałoński sąd uznał oskarżonych winnych obu zarzutów, czyli ucieczki i kradzieży samochodu. Wymierzył im kary łączne w wymiarze od czterech lat do sześciu lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Oskarżeni muszą też zapłacić grzywny.
Wyrok nie jest prawomocny.
Proces rozpoczął się w marcu 2010 roku. Na pierwszej rozprawie oskarżeni przyznali się do winy.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła w śledztwie pięć osób, oprócz uciekinierów, także jednego policjanta. Były zastępca dyżurnego skarżyskiej komendy został oskarżony o niedopełnienie obowiązków w związku z przeszukaniem zatrzymanych i przeszukaniem pomieszczeń, w których mieli być osadzeni oraz o przekroczenie uprawnień.
Z powodu choroby sprawę byłego policjanta sąd wyłączył do odrębnego postępowania. Jak poinformował Chałoński oskarżony dobrowolnie poddał się karze i 21 czerwca sąd uznał go winnym przekroczenia uprawnień polegającego na tym, że umieścił mężczyzn w jednej celi, co umożliwiło im współpracę przy ucieczce. Skazał go na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę. Wyrok nie jest jednak prawomocny, gdyż oskarżony odwołał się. Mężczyzna nie służy już w policji - odszedł na emeryturę.
Prowadzący sprawę prokurator Bogdan Karp mówił w momencie kierowania do sądu aktu oskarżenia, że uciekinierzy obciążają dwóch policjantów, którzy mieli im pomóc w ucieczce, ale nie ma dowodów, które wskazują na taką współpracę, a materiał dowodowy nie pozwolił na skierowanie aktu oskarżenia w tej sprawie. Wątek ten wyłączono do odrębnego postępowania.
Podczas śledztwa ustalono, że narzędzia, za pomocą których aresztanci przepiłowali kratę, znajdowały się wcześniej w celi. Przeprowadzono także eksperyment procesowy, w którym śledczy wykazali, że przepiłowanie krat zajmuje czterem osobom około godziny. Prokurator dodał, że prawdopodobne jest, iż kraty w celi ktoś wcześniej przepiłował. Nie jest jednak wykluczone, że zrobili to dopiero sami osadzeni.
Do odrębnego postępowania prokuratura wyłączyła sprawę dowódcy konwoju, który wcześniej usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków, a także sprawę nadal poszukiwanego aresztanta - Emila Okły.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk poinformował, że wyłączone ze śledztwa wątki są zawieszone, do momentu ujęcia Okły.
Jak poinformował Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji wszczęte w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne wobec dowódcy konwoju i zastępcy dyżurnego zostało umorzone, gdyż jeden z funkcjonariuszy przeszedł na emeryturę, a drugi odszedł ze służby na własną prośbę. Trzeciego funkcjonariusza - dyżurnego komendy - w postępowaniu dyscyplinarnym uniewinniono.
NaSygnale.pl: Był w cugu i zabił Grażynkę pilniczkiem do paznokci