Uciekają przed mobilizacją. Ukraińcy płacą za to tysiące dolarów
Na pontonie, w busie, czy pieszo. Ukraińska Straż Graniczna codziennie publikuje komunikaty związane z nielegalnym przekroczeniem granicy. Mężczyźni uciekający przed mobilizacją płacą przemytnikom od 4 do nawet 8 tys. dolarów. Wszystko w czasie procedowania ustawy o mobilizacji, która wywołała falę oburzenia w Ukrainie.
W sobotę straż graniczna poinformowała, że zatrzymała mężczyznę, który próbował na gumowym materacu przedostać się do Węgier.
"Aby przepłynąć Cisę, założył także piankę. Towarzyszący mu dwaj mężczyźni mieli sprawdzić, czy w pobliżu nie znajduje się oddział graniczny" - czytamy w komunikacie.
Wszyscy zostali zatrzymani 500 metrów od granicy, a sprawę skierowano do sądu.
"Wycieczka" do Mołdawii za 8 tys. dolarów
To tylko jeden z wielu komunikatów, które pojawiają się na stronie ukraińskich pograniczników. Tego samego dnia na punkcie kontrolnym Mayaka zatrzymano ciężarówkę, w której ukrywało się trzech mężczyzn.
"Aby odwrócić uwagę funkcjonariuszy straży granicznej od ukrywających się mężczyzn, kierowca założył wojskową kurtkę, wywiesił w kabinie żółto-niebieską flagę i zapewnił o swoich patriotycznych intencjach. 'Wycieczka' do Mołdawii miała kosztować 8 tys. dolarów za każdego mężczyznę" - podają pogranicznicy.
Wobec kierowcy i zatrzymanych sporządzono wnioski do sądu. Ciężarówka została zarekwirowana.
Płacą za ucieczkę tysiące dolarów. Chcą uniknąć mobilizacji
W piątek mieszkaniec Odessy próbował przemycić dwie osoby ukrywające się w bagażniku samochodu. Kierowca za pomoc w przemycie dostał 400 i 300 dolarów. "Sprawcom naruszeń postawiono zarzuty dotyczące wykroczenia, a kierowcy postawiono zarzuty karne" - podała straż graniczna.
Z kolei w czwartek pogranicznicy zatrzymali do kontroli dwa minibusy. W środku znajdowało się 38 mężczyzn, którzy usiłowali przedostać się do Węgier.
"Stanowi to rekordową liczbę osób naruszających granicę. W skład grupy wchodzili mężczyźni z 11 obwodów Ukrainy. Organizatorzy nielegalnej wysyłki planowali otrzymać od swoich klientów od 4,5 do 8,4 tys. dolarów" - czytamy w komunikacie.
Również w czwartek pogranicznicy zatrzymali na gorącym uczynku organizatora nielegalnego wywozu mężczyzn za granicę, który w zamian za 10 tys. dolarów wywoził uciekinierów na Zakarpacie i dokładnie instruował, w jaki sposób należy przekroczyć dalej granicę tzw. zielonym szlakiem.
"Niechęć do mobilizacji"
Tego samego dnia mołdawska straż graniczna poinformowała o zatrzymaniu pięciu obywateli Ukrainy, którzy przekroczyli granicę z pomocą pośredników. Mężczyźni byli w wieku poborowym od 32 do 38 lat i przyznali, że za pomoc w ucieczce każdy z nich zapłacił od 3 do 7 tys. dolarów.
"Mężczyźni tłumaczyli swój czyn niechęcią do mobilizacji i złożyli wniosek o azyl w Mołdawii" - pisze Europejska Prawda.
Dzień wcześniej pogranicznicy poformowali, że w rzece granicznej Prut pomiędzy Rumunią a Mołdawią znaleziono ciało mężczyzny. "Okazał się obywatelem Ukrainy, urodzonym w 1982 roku, mieszkańcem obwodu charkowskiego" - czytamy w komunikacie.
Z kolei mieszkaniec obwodu czerniowieckiego własnym samochodem odwiózł dwóch mężczyzn do granicy z Rumunią, które następnie same - zgodnie z instrukcjami udzielanymi przez telefon - miały przekroczyć nielegalnie granicę. Każdy za pomoc w ucieczce zapłacił 3 tys. euro.
Ustawa o mobilizacji
Wzrost liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy wiąże się z projektem ustawy o mobilizacji, który został przyjęty przez Radę Najwyższą Ukrainy w pierwszym czytaniu. Teraz do projektu przez kolejne dwa tygodnie można zgłaszać uwagi, a pod koniec lutego trafi do drugiego czytania.
Projekt przewiduje kary pozbawienia wolności od trzech do pięciu lat dla osób podlegających poborowi, które będą próbowały nielegalnie przekroczyć granicę. Co więcej, w przypadku powtórnej ucieczki ustawa przewiduje karę od pięciu do ośmiu lat więzienia, a jeśli sprawca przekroczy nielegalnie granicę, stosując przemoc lub używając broni, może spędzić w więzieniu od ośmiu do 12 lat.
Jednak osoby, które uciekły za granicę w czasie mobilizacji, będą mogły uniknąć kary, jeśli wrócą do kraju w ciągu sześciu miesięcy od chwili przekroczenia granicy i przyznają się do popełnienia przestępstwa.
Fala oburzenia w Ukrainie
Projekt ustawy o mobilizacji, który wywołuje fale oburzenia w Ukrainie, zakłada także pozbawienie majątku osób, które uciekły z kraju, a także pozbawienie ich usług konsularnych za granicą.
Od momentu wprowadzenia stanu wojennego w Ukrainie mężczyźni w wieku od 18. do 60. roku życia mają zakaz opuszczania kraju, a zbliżenie się do granicy na odległość mniejszą niż 50 metrów stanowi wykroczenie.