Uciążliwa plaga nad Bałtykiem. "Przylatują też z Niemiec"
Po ulewach, które w ostatnich dniach nie omijały polskiego wybrzeża Bałtyku, turyści mają nowy powód do zmartwień. To uciążliwa plaga komarów. Tak jest w Świnoujściu, ale w i innych nadbałtyckich letniskach. Co ciekawe: za tę inwazję część winy mają ponosić sąsiedzi z Niemiec.
Świnoujście i inne nadmorskie miejscowości dotknęła wręcz plaga komarów - informuje Radio Szczecin, dodając, że to wręcz inwazja.
Owady, na które skarżą się turyści i mieszkańcy miejscowości na zachodnim wybrzeżu i w okolicach Zalewu Szczecińskiego, rozmnożyły się masowo po ostatnich ulewach. Sprzyja temu woda, która stoi nadal w wielu miejscach na nieużytkach i polach.
Uciążliwa plaga nad Bałtykiem. Efekt ulew
Komary w Świnoujściu są w ostatnich dniach tak uciążliwe, że wśród mieszkańców pojawiły się apele o walkę z niechcianymi intruzami. Chodzi o zwiększenia liczby oprysków.
Zobacz też: Obostrzenia przeciw COVID-19. Czy Polska powinna iść w ślady Francji i Grecji?
Władze nadmorskiego miasta nie chcą jednak zintensyfikować oprysków w obawie o skutki takiej formy walki z komarami dla przyrody. Środki chemiczne zabijają bowiem też inne owady.
Jarosław Jaz, rzecznik prezydenta Świnoujścia powiedział Radiu Szczecin, że sytuacja nie jest wynikiem zaniedbań. Wyjaśnił też, że odkomarzanie na terenie Świnoujścia prowadzone jest już od końca maja.
Plaga komarów nad Bałtykiem. "Przylatują też z Niemiec"
Działania służb komunalnych polegają przede wszystkim na niszczeniu larw, a w tym roku na walkę z komarami Świnoujście przeznaczy co najmniej 170 tys. zł.
- Ta kwota jeszcze może wzrosnąć. Komary wylęgają się na terenie Lasów Państwowych, przylatują też z terenu Niemiec, gdzie odkomarzanie jest prowadzone dużo rzadziej - stwierdził rzecznik.
Jak zauważa rozgłośnia z Pomorza Zachodniego, radą na komary jest użycie sprayu na własnej skórze.
Przeczytaj też: Nad morzem kolejne zagrożenie. Niemieckie władze alarmują