Uchodźcy protestują. Nie chcą sami zapłacić za czynsz i wodę

W Portugalii kilkunastu syryjskich migrantów rozpoczęło głośny protesty przeciwko „trudnym warunkom życia”. Według informacji podanych przez Radio Renascenca uchodźcy są oburzeni brakiem prądu, wody i koniecznością opłacenia wysokiego czynszu. Zaistniała sytuacja spowodowana jest faktem, że skończył się już dla nich okres ochronny, a z tego względu są zmuszeni opłacić wszystko samodzielnie.

Przypominamy, że Syryjscy migranci, którzy przebywają w Portugalii od wiosny 2017 roku, zgłosili się z prośbą do portugalskich mediów oraz władz gminy, w której mieszkają (Miranda do Corvo) o pomoc. Uchodźcy zarzekali się, że nie mają wystarczających środków finansowych, żeby spełnić wymagania fundacji Wsparcia i Rozwoju Formacji Zawodowej (ADFP), która sprowadziła ich do Portugalii. Celem publicznego procesu jest nagłośnienie informacji o trudnych warunkach życia uchodźców, którzy zostali odcięci od prądu i wody. Przedstawicie protestujących Syryjczyków zapewnił, że brakuje im środków na wynajem mieszkania. Na lokalnym rynku koszty wynajmu wahają się od 500 do 600 euro. Fundacja ADFP, która sprowadziła ich do Portugali nakazała płacenie miesięcznego czynszu wysokości 340 euro, który również okazał się dla nich zbyt wysoki.

Według prezesa fundacji ADFP, Jamie’go Ramosa, uchodźcy zostali zmuszeni do opuszczenia użyczonych mieszkań, ponieważ program wsparcia dobiegł już końca. Migrantom przydzielono mieszkania na czas określony, podczas którego mieli się usamodzielnić, znaleźć pracę i dokonywać wszelkich opłat za mieszkanie, prąd oraz wodę. W swojej wypowiedzi podkreślił również, że trzy syryjskie rodziny uchodźców odmawiają opuszczenia mieszkań, choć portugalski ZUS miesięcznie ofiaruje im… 500 euro.

Należy zaznaczyć, że Portugalia przyjęła ponad 1500 osób w ramach uruchomionego przez Komisję Europejską w 2015 roku obowiązkowego systemu rozdziału uchodźców.