"Rodziny uchodźców płacą cenę za cynizm Europy"
Baraki w obozie dla uchodźców w Malakasie, 60 km. na północ od Aten. Komisja Europejska krytykuje warunki, w jakich muszą żyć uchodźcy.
Tymczasem na greckich wyspach uchodźcy próbują przeżyć w namiotach w temperaturze poniżej zera Celsjusza. "Rodziny płacą cenę za cynizm Europy i skandaliczną umowę z Turcją" - mówi Clement Perrin, koordynator "Lekarzy bez Granic" w Turcji.
Na wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego, głównie na Lesbos, Chios i Samos, przebywa ponad 11 tysięcy migrantów. Organizacje pozarządowe pytają, dlaczego lokalne władze nie przygotowały się na tę sytuację. Te twierdzą jednak, że nie mają wystarczającej liczby miejsc, aby zapewnić wszystkim migrantom odpowiednie warunki, co wielokrotnie zgłaszały greckim władzom.