U wybrzeży Turcji zatonął statek. Płynął do Ukrainy
Statek handlowy z 14 członkami załogi na pokładzie zatonął w środę u wybrzeży Turcji. Jednostka płynęła do Ukrainy z tureckiego portu Iskenderun. Pięciu członków załogi udało się uratować. Trwają poszukiwania pozostałych.
O godz. 3.47 turecka straż przybrzeżna otrzymała wezwanie o pomoc od statku znajdującego się na Morzu Śródziemnym, w pobliżu miasta Kumluca. Natychmiast wysłano tam statek ratowniczy, kilka łodzi i dwa helikoptery.
Statek handlowy, którego załoga wysłała prośbę o pomoc, to "Joe 2". Jednostka ta pływała pod banderą Gwinei Bissau. Jak poinformowała turecka straż przybrzeżna, była w drodze z tureckiego portu Iskenderun do portu Izmaił w Ukrainie. Niestety, statek zatonął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Pięciu członków załogi zostało uratowanych. Dwóch z nich zostało wyciągniętych z wody i przetransportowanych helikopterami na brzeg. Trzech kolejnych zostało uratowanych przez inne statki handlowe.
Trwają poszukiwania dziewięciu członków załogi
Wciąż trwają poszukiwania pozostałych dziewięciu osób. Wszyscy członkowie załogi - jak informują tureckie media - byli obywatelami Syrii.
Prokuratura w Kumlucy wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny zatonięcia statku.
W związku z wojną w Ukrainie statki handlowe wpływają do ukraińskich portów przez tzw. "korytarz zbożowy" uzgodniony w ramach Inicjatywy Zbożowej Morza Czarnego.
18 marca, tuż przed końcem kolejnego okresu obowiązywania umowy, Rosja zgodziła się na jej przedłużenie.
Źródło: hurriyet.com.tr