PolskaU prezydenta powstaje specjalna lista na wypadek wojny. Obejmie tysiące Polaków

U prezydenta powstaje specjalna lista na wypadek wojny. Obejmie tysiące Polaków

W otoczeniu prezydenta Andrzeja Dudy pojawił się pomysł stworzenia bazy osób, które mogą być przydatne w chwili zagrożenia państwa. Lista obejmowałaby emerytowanych wojskowych, policjantów, a nawet kierowców z kategorią C. - To jest ten kierunek, aby kapitał ludzki, który mamy w rezerwie, się nie marnował - tłumaczy generał Roman Polko.

Prezydent Andrzej Duda popiera pomysł stworzenia listy osób przydatnych w sytuacji zagrożenia kraju
Prezydent Andrzej Duda popiera pomysł stworzenia listy osób przydatnych w sytuacji zagrożenia kraju
Źródło zdjęć: © East News | Robert Stachnik
Radosław Opas

13.05.2022 | aktual.: 13.05.2022 08:35

Na temat opracowania specjalnej listy osób mogących przysłużyć się krajowi w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego dyskutowano podczas środowego posiedzenia Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy Prezydencie RP - podał "Fakt".

- Ludzie, którzy odeszli ze służby, albo którzy posiadają określoną wiedzę, to jest kapitał, który w sytuacji zagrożenia państwa warto dobrze wykorzystać (…). To jest ten kierunek, aby kapitał ludzki, który mamy w rezerwie, się nie marnował i żeby to nie kolesiostwo decydowało o obsadzie stanowisk w urzędach, tylko kompetencje - mówi w rozmowie z dziennikiem generał Roman Polko, członek rady.

Konflikt na większą skalę możliwy? Polska chce być przygotowania

Były dowódca jednostki wojskowej GROM tłumaczy, że projekt zakłada stworzenie bazy danych osób specjalizujących się w dziedzinach, które mogą przydać się w zarządzaniu kryzysowym, czy też obronności.

Wśród nich znaleźliby się wojskowi, policjanci, strażnicy graniczny, operatorzy dronów oraz np. kierowcy z kategorią C. Zapisanie się na listę byłoby dobrowolne.

- Wykonaliśmy takie analizy osób, które pracują w różnego rodzaju sztabach kryzysowych, zarządzania kryzysowego w miastach i z tej analizy wynika, że większość tych ludzi to są pracownicy administracji, poprzesuwani z jednego działu do drugiego (…). Krótko mówiąc, biurokraci, a nie tacy, którzy potrafią w sytuacjach kryzysowych coś robić - mówi "Faktowi" generał Polko.

Wojskowy dodaje, że na razie pomysł jest jedynie "ideą" i obecnie zajmują się nim prawnicy. Szczegóły nie są znane.

Źródło: "Fakt"

Przeczytaj również:

Zobacz też: Ambasador Rosji zostanie wydalony z Polski? Rzecznik MSZ komentuje

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Andrzej Dudawojna w Ukrainierezerwiści
Wybrane dla Ciebie