Tysiące ludzi płaciło położnym za bezpłatne badania
Już trzy tysiące świadków przesłuchała
policja z Lubaczowa na Podkarpaciu, prowadząca śledztwo w sprawie
położnych, podejrzanych o pobieranie od pacjentek pieniędzy za
bezpłatne badania. Do przesłuchania pozostaje jednak jeszcze około
siedmiu tysięcy osób.
15.01.2007 | aktual.: 15.01.2007 13:46
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń policji, położne z lubaczowskiej Poradni dla Kobiet w latach 2000-2006 pobierały od pacjentek pieniądze za badania, które powinny być bezpłatne.
Komendant powiatowy policji w Lubaczowie na Podkarpaciu mł. insp. Janusz Górski poinformował, że w swojej komendzie powołał specjalną grupę, zajmującą się przesłuchaniami w tej sprawie. Grupie pomagają wszyscy nasi funkcjonariusze, nawet dzielnicowi, gdyż przesłuchanie w sumie 10 tysięcy osób to ogromne zadanie. Śledztwo postępuje jednak sprawnie i staramy się jak najszybciej je zakończyć - podkreśla Górski.
Około 90% przesłuchanych dotąd pacjentek potwierdziło, że położne brały od nich od 2 do 10 złotych. W ten sposób nieuczciwe pracownice Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Lubaczowie mogły wyłudzić znaczną kwotę, która zostanie jednak ustalona dopiero po przesłuchaniu wszystkich świadków.
Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z pacjentek powiadomiła dyrektora ZOZ-u o pobieraniu pieniędzy za bezpłatne badania. Postępowanie wyjaśniające stało się podstawą do wszczęcia śledztwa na niespotykaną dotąd skalę.
Obie podejrzane położne zostały przeniesione do innej placówki lubaczowskiego ZOZ-u. Dyrekcja twierdzi, że jeśli w ich sprawie zapadnie prawomocny wyrok skazujący, zostaną natychmiast zwolnione z pracy.