Tysiące ludzi na Targu Węglowym w Gdańsku. Zapalili "Światełko do Pawła"

"Jesteście kochani! Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie! Dziękuję wam!” - to były ostatnie słowa Pawła Adamowicza do gdańszczan. Ci, dzisiaj po raz kolejny pokazali, jak cenili swojego prezydenta. Na Targu Węglowym znów zgromadziły się tysiące mieszkańców tego miasta. By puścić "Światełko do Pawła".

Tysiące ludzi na Targu Węglowym w Gdańsku. Zapalili "Światełko do Pawła"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Gadomski
Violetta Baran

20.01.2019 | aktual.: 20.01.2019 21:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na obywatelski apel zamieszczony na Facebooku zareagowały tysiące gdańszczan. Przyszli z latarkami, telefonami komórkowymi, świecami. By o godz. 19.55, dokładnie tydzień po tym, jak Stefan W. kilka razy nożem ugodził Pawła Adamowicza, zaprotestować przeciwko agresji i nienawiści. By puścić "Światełko do Pawła".

Nie tylko mieszkańcy Gdańska puścili "światełko do nieba", by uczcić pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska. Zrobili to także m.in. opolanie oraz mieszkańcy Bielska-Białej.

Przypomnijmy, że tydzień temu na Targu Węglowym w Gdańsku odbywał się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z ustawionej tam sceny przemawiał do zebranych Paweł Adamowicz. - Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności. Za to wszystko wam serdecznie dziękuję, bo na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam! - powiedział prezydent Gdańska.

Zebrani rozpoczęli odliczanie do "Światełka do nieba". Wówczas na scenę wdarł się 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. Podszedł do Adamowicza i na oczach tłumu zadał mu kilka ciosów nożem. Ciosy te okazały się śmiertelne. Następnego dnia, mimo wielogodzinnej operacji i wysiłków lekarzy, prezydent zmarł.

Komentarze (156)