Tysiąc obserwatorów OBWE na Ukrainie. Apel Niemiec i Rosji
Szefowie dyplomacji Niemiec i Rosji Frank-Walter Steinmeier i Siergiej Ławrow wezwali do zwiększenia do tysiąca liczby obserwatorów OBWE przebywających na Ukrainie - poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych w Moskwie. Obecnie na Ukrainie przebywa 452 obserwatorów OBWE.
Jak podaje MSZ w Moskwie, podczas rozmowy telefonicznej Ławrow i Steinmeier "opowiedzieli się za rozszerzeniem misji obserwacyjnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i jej wzmocnieniem do tysiąca obserwatorów", by mogli oni "skutecznie kontrolować" przestrzeganie zawieszenia broni w walkach pomiędzy ukraińskimi siłami rządowymi i prorosyjskimi separatystami. Mandat obecnej misji wygasa 23 marca.
Szefowie dyplomacji Niemiec i Rosji mówili też o potrzebie lepszego zabezpieczenia technicznego i finansowego misji.
Kilka godzin wcześniej sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier ubolewał nad tym, że obserwatorom nadal uniemożliwia się nadzorowanie kruchego zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Obowiązuje ono od 15 lutego.
Porozumienie o zawieszeniu broni wynegocjowano 12 lutego w Mińsku. Ustalenia z Mińska przewidywały również wycofanie przez strony konfliktu ciężkiego uzbrojenia.
Obserwatorzy, którzy powinni monitorować wycofywanie broni ciężkiej, "mają ograniczone możliwości poruszania się" - powiedział w rozmowie z agencją AFP Zannier. Wypowiadał się w Rydze, gdzie trwa nieformalne spotkanie szefów dyplomacji państw UE.
- Są tereny, na które nie możemy dotrzeć - dodał. AFP podaje, że Zannier przedstawi ministrom spraw zagranicznych raport w sprawie sytuacji na wschodzie Ukrainy.
Po przybyciu do Rygi hiszpański minister Jose Manuel Garcia Margallo powiedział, że zdaniem jego kraju "to nie jest czas, by dokonywać przeglądu" unijnych sankcji przeciwko Rosji. "Nie miałoby sensu zwiększanie lub redukowanie sankcji, dopóki nie zmieni się sytuacja" w terenie - dodał. Zdaniem Margallo obecnie priorytetem jest to, by obie strony przestrzegały porozumień pokojowych z Mińska.
Niechęć wobec przedłużania sankcji wyraziła też szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. - Teraz trzeba koncentrować wysiłki na wprowadzaniu w życie porozumień z Mińska - powiedziała. Na wschodzie "tendencja jest pozytywna, nawet jeśli nie jest idealnie" - oświadczyła. Jednak zdaniem Mogherini nowe sankcje wobec Moskwy są możliwe, jeśli zawieszenie broni zakończy się fiaskiem.
Do przedłużenia sankcji wobec Rosji przynajmniej do końca roku wezwał szef litewskiej dyplomacji Linas Antanas Linkeviczius. Zaapelował również o dostarczenie Ukrainie broni. Wyraził nadzieję, że Europejczycy pozostaną zjednoczeni i nadal będą izolować Rosję.