Tylko w WP. Rzecznik PO komentuje najnowszy wpis Jacka Saryusza-Wolskiego. I nie tylko
- Nie mamy w zwyczaju komentować wpisów na Twitterze. Jacek Saryusz-Wolski nie kontaktuje się z nami, nie odpowiada na próby kontaktu. Liczymy, że się odezwie - powiedział w rozmowie z WP rzecznik Platformy Obywatelskiej, Jan Grabiec. Zamieszanie wokół kandydatury na szefa Rady Europejskiej nazwał "czystym szaleństwem". Zdradził też, o jakim planie premier Beaty Szydło słyszał na dzień głosowania nad kandydaturą Donalda Tuska.
Nadal nie wiadomo, kogo poprze polski rząd w wyścigu na szefa Rady Europejskiej. Oficjalnie Donald Tusk nie ma kontrkandydatów, ale w poniedziałek brytyjski dziennik "Financial Times" doniósł o rzekomym forsowaniu Saryusza-Wolskiego na szefa RE. Gazeta powołała się na dwóch europejskich dyplomatów zbliżonych do rozmów.
Dyskusja na ten temat trwa. Sam Saryusz-Wolski przez kilka dni milczał, by w końcu zabrać głos na Twitterze. Najpierw, w czwartek, dziwił się, jak mogą oddziaływać spekulacje oparte na relacji jednego korespondenta z Moskwy oraz dwóch anonimowych źródłach dyplomatycznych, by następnie w piątek uderzyć we własne ugrupowanie. "Korci, by zażartować, że paradoksalnie PO nie popiera swego członka, a popiera nie-członka" - oznajmił.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Fake news" PiS
Co na to PO? Grabiec podkreślił w rozmowie z WP, że Tusk jest jedynym kandydatem na szefa RE, zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie. Zaznaczył, że innej kandydatury nie złożył ani żaden z szefów państw, ani żadne z ministerstw spraw zagranicznychspraw zagranicznych. - To taki "fake news" ze strony PiS, który nie ma nic wspólnego z dyplomacją, rodzaj zabiegu PR-owego na użytek wewnętrzny. Widzimy tę grę - tłumaczył.
Grabiec przypomniał, że Saryusz-Wolski nie pełnił żadnej poważnej funkcji. - Sam PiS wie, że jego kandydatura nie wchodzi w grę - stwierdził, po czym dodał: - Prezes Jarosław Kaczyński może by spełniał kryteria. Jakbym miał doradzać coś PiS-owi, to raczej byłego premiera.
Rzecznik PO oznajmił, że jest spokojny, iż na najbliższym szczycie UE dojdzie do procedowania kandydatury Tuska. Zdradził jednak, że słyszał o pewnym planie. Ponoć premier Beata Szydło, by uniknąć głosowania, ma celowo opuścić salę i wyjść do toalety.
PO podzielone? "To chyba żart"
Grabiec odniósł się również w rozmowie z WP do doniesień RMF FM, które - powołując się na anonimowych "kilku rozmówców z PO" - zasugerowało, że w partii wcale nie ma jednomyślności wobec osoby Saryusza-Wolskiego. Mają pojawiać się głosy, że sprawdziłby się jako szef MSZ (o możliwości takiej donosiły media kilka dni temu), gwarantując "bardzo proeuropejski przekaz".
- To chyba żart, jesteśmy jednomyślni - zadeklarował rzecznik PO. Podkreślił, że w tym momencie nie ma takiej kandydatury oficjalnie, a Saryusz-Wolski jest europosłem. - Jeśli PiS go chce, są odpowiednie procedury - stwierdził, podkreślając, że PO ma kilku innych, "na pewno lepszych", kandydatów na członków rządu.
Zielone światło w PO?
Co z przyszłością Saryusza-Wolskiego w PO, nawet jeśli dojdzie do procedowania kandydatury Tuska? - To on musi odpowiedzieć sobie na to pytanie - stwierdził Grabiec. - Ale jeśli będzie chciał zostać, czy dostanie zielone światło? - dopytywaliśmy. - Dziś nie zajmujemy się personaliami. Sprawy wewnątrz PO są mniej istotne od spraw europejskich - odparł.
Pierwsza kadencja Donalda Tuska upływa z końcem maja. Szczyt państw Unii Europejskiej, na którym poruszana ma być m.in. kwestia jego kandydatury na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej rozpocznie się 9 marca.