Tylko w WP. "Nikt nie zmusi nikogo na siłę, ale..." Kolejny polityk PO uderza w Gronkiewicz-Waltz
Grzegorz Schetyna podzielił się "wiarą" na temat Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ma nadzieję, że w końcu zmieni ona zdanie w sprawie niestawiania się przed komisją ds. afery reprywatyzacyjnej. Ale nie on jeden. W rozmowie z nami w podobnym tonie wypowiedział się jego partyjny kolega, Sławomir Neumann. Zapowiedział wprost, że jeśli prezydent będzie obstawała przy swoim, PO "będzie oczekiwać rozmowy".
04.10.2017 | aktual.: 04.10.2017 19:18
Neumann odniósł się do zaplanowanego na czwartek wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego ws. konstytucyjności komisji weryfikacyjnej. Bada ona aferę reprywatyzacyjną w Warszawie. Właśnie o nim mówił w TVN24 szef PO Grzegorz Schetyna, kiedy stwierdził: "To jest ważny dzień. Mam nadzieję, że ten wyrok rozstrzygnie problem obecności prezydent Gronkiewicz-Waltz. Wierzę, że bez względu na wyrok, pani prezydent podejmie racjonalną decyzję. Brak wyraźnego głosu Gronkiewicz-Waltz na tej komisji... W ten sposób osłabia swoją pozycję".
Wypowiedź została odebrana jako bezpośredni atak na prezydent Warszawy. Pojawiły się pytania: Czy zmieni ona strategię? Czy ugnie się pod naciskiem kolegów z partii?
"Nikt nie zmusi nikogo na siłę, ale..."
O zdanie zapytaliśmy kolejnego ważnego polityka Platformy, szefa klubu PO Sławomira Neumanna. Na początku studził emocje. - Prezydent sama wniosła o to rozstrzygnięcie. Czekamy spokojnie na decyzję sądu, czy powinna się pojawiać na komisji, czy nie. Jeszcze jeden dzień poczekajmy, dziś jest za wcześnie - apelował w rozmowie z WP.
Najbardziej interesowało nas jednak, co jeśli wyrok sądu będzie nie po myśli Gronkiewicz-Waltz. Co więcej, co jeśli nadal będzie ona obstawała przy swoim i nie będzie pojawiała się na komisji? Wtedy Neumann odpowiedział: "Jeśli sąd potwierdzi, że powinna stawać przed komisją jako prezydent miasta, że jest to dopuszczalne prawnie, zmieni to trochę postać rzeczy. Pani prezydent mówiła, że komisja jest bezprawna i nie ma takiej możliwości. Będziemy oczekiwali rozmowy z nią i stanowiska. Nikt nie zmusi nikogo na siłę, ale to może być decyzja, która coś zmieni. Dziś nie jestem w stanie przewidzieć decyzji sądu".
Neumann nie ukrywał w rozmowie z WP, że już wcześniej członkowie PO zachęcali prezydent, by jednak pojawiła się na komisji. Podkreślał, podobnie jak Schetyna, że doprowadza do sytuacji, gdy słyszalna jest narracja tylko jednej strony sporu.
Pytany, czy konsekwetne niepojawianie się Gronkiewicz-Waltz na komisji nie umacnia Patryka Jakiego jako ewentualnego kandydata PiS na prezydenta stolicy, odparł, że "nie ma takiego odczucia". - Kandydatem PO nie będzie Hanna Gronkiwicz-Waltz. Ona zapowiedziała, że nie bedzie startować. To nie będzie miało żadnego znaczenia. Wiem, że pan Jaki myśli, by budować się jako kandydat. Warszawiacy są jednak mądrzejsi niż on myśli - przekonywał polityk w rozmowie z WP.
Czy postawa prezydent nie wyrządzi szkody innemu kandydatowi PO? - Będzie kandydat. Będzie oferta. Jestem o to spokojny - odparł Neumann.
Zajęli 12 tys. zł na jej koncie
Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pod koniec czerwca. Twierdziła, że komisja działa bezprawnie. Pod koniec września Urząd Skarbowy zajął na jej prywatnym rachunku bankowym ponad 12 tys. zł. Były to grzywny, wraz z odsetkami, jakie nałożyła na prezydent komisja za niestawiennictwo na czterech rozprawach.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy i jak słowa kolegów z partii wpłyną na decyzję prezydent Warszawy co do dalszych posiedzień komisji. Ani z Hanną Gronkiewicz-Waltz, ani z rzecznikiem prasowym Urzędu m.st. Warszawy Bartoszem Milczarczykiem nie udało nam się jednak skontaktować.
*Zobacz: *