Tykająca bomba na dnie Bałtyku. Raport NIK
Na dnie Bałtyku cały czas zalegają wraki statków i broń chemiczna z czasów II wojny światowej. W polskim obszarze morskim spoczywa ponad 400 wraków, w tym ok. 100 w samej Zatoce Gdańskiej. NIK wydała alarmujący raport.
17.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wyniki kontroli NIK "Przeciwdziałanie zagrożeniom wynikającym z zalegania materiałów niebezpiecznych na dnie Morza Bałtyckiego" przedstawiono we wtorek podczas obrad sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Według NIK administracja morska oraz ochrony środowiska nie rozpoznaje zagrożeń i też nie szacuje ryzyka. Jak natomiast tłumaczy dyrektor delegatury NIK w Gdańsku Ewa Jasiurska-Kluczek, "wskutek postępującej korozji wraków i amunicji chemicznej, a także zwiększającego się wykorzystania dna morza Bałtyckiego, wzrasta ryzyko uwolnienia materiałów niebezpiecznych".
Jako statki szczególnie niebezpieczne wymieniono niemieckie statki "Stuttgart" oraz "Franken". Pierwszy z nich to statek szpitalny. Leży na dnie Zatoki Puckiej i to wokół niego jest najbardziej skażone środowisko dna morskiego. Jak mówiła szefowa gdańskiego NIK, wokół wraku powiększa się plama oleju, wytworzyła się strefa, w której zanikły wszelkie formy życia.
Kontrolę przeprowadzono w dniach 10 czerwca - 1 sierpnia 2019 r., a obejmowała lata 2016-19. Przeprowadzoną ją w ministerstwach gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, środowiska, Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska, Urzędach Morskich Gdyni, Słupsku i Szczecinie. Inspektorzy NIK sprawdzali także Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz urzędy wojewódzkie: pomorski, zachodniopomorski oraz warmińsko-mazurski.