PolskaBursztynowa Komnata. Polscy nurkowie odnaleźli wrak parowca "Karlsruhe"

Bursztynowa Komnata. Polscy nurkowie odnaleźli wrak parowca "Karlsruhe"

Ekipa nurków z Trójmiasta odnalazła wrak parowca"Karlsruhe". Zatonął on w kwietniu 1945 roku. Na jego pokładzie byli ewakuowani z Prus Wschodnich Niemcy oraz ładunek. Część badaczy sądzi, że to na pokładzie tej jednostki wywieziono z Królewca Bursztynową Komnatę.

Polscy nurkowie znaleźli wrak parowca "Karlsrhue". To w jego ładowni jest Bursztynowa Komnata? (zdjęcie ilustracyjne)
Polscy nurkowie znaleźli wrak parowca "Karlsrhue". To w jego ładowni jest Bursztynowa Komnata? (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © East News | Aqua Images
Violetta Baran

Parowiec "Karlsruhe” został zatopiony wiosną 1945 r. w drodze z Piławy (dzisiejszy Bałtijsk) - portu obsługującego ówczesny Królewiec (dziś Kaliningrad) - do Niemiec. Jak poinformował Tomasz Stachura, nurek, który wraz z grupą z Trójmiasta "Baltictech" szukał statku, wrak odnaleziono na dnie Bałtyku kilkadziesiąt kilometrów na północ od Ustki. - Spoczywa na głębokości 88 metrów. Jest praktycznie nietknięty. W jego ładowniach odkryliśmy pojazdy wojskowe, porcelanę oraz wiele skrzyń z nieznaną, jak na razie, zawartością - poinformował nurek.

Dodał, że zlokalizowanie wraku "może dostarczyć przełomowych informacji w sprawie zaginięcia legendarnej Bursztynowej Komnaty”. - To właśnie w Królewcu Bursztynowa Komnata była widziana po raz ostatni. Stamtąd też w swój ostatni rejs z dużym ładunkiem wypłynął parowiec "Karlsruhe” - podkreślił.

Poszukiwania wraku "Karlsruhe" trwały rok

Jak dodał w rozmowie z PAP, poszukiwania wraku "Karlsruhe” trwały około roku. Prowadzący je zespół był w posiadaniu raportów radzieckich pilotów, którzy w 1945 r. przeprowadzili atak na parowiec zatapiając go. - Ale oni podali aż pięć różnych pozycji, których rozrzut wynosił prawie 20 mil - powiedział Stachura. Zespół nurków znał jednak mniej więcej trasę, którą poruszały się statki ewakuujące Niemców z Prus Wschodnich i dysponował rybackimi mapami zawierającymi lokalizację zalegających na dnie Bałtyku różnego rodzaju przeszkód, w tym wraków.

Stachura dodał, że na podstawie wszystkich posiadanych danych zespół poszukiwawczy wytypował kilkadziesiąt pozycji wartych sprawdzenia. - W kwietniu tego roku przy pomocy echosondy zbadaliśmy wszystkie te pozycje znajdując 22 obiekty. Tylko jeden z nich swoimi rozmiarami niemal dokładnie odpowiadał parowcowi - poinformował nurek.

W czerwcu i wrześniu zespół poszukiwawczy przeprowadził trzy nurkowania, podczas których wykonano dokumentację fotograficzną i filmową wraku. - Bardzo dobrze znaliśmy szczegóły konstrukcyjne parowca "Karlsruhe", w tym umiejscowienie komina, kotwice, śruby, bulaje. Wszystkie się zgadza. Mamy pewność, że znaleźliśmy jego wrak - podkreślił.

Wyjaśnił, że poszukiwacze chcieliby kontynuować badanie wraku. Będzie to jednak bardzo trudne, bo leży on w dużej odległości od brzegu i bardzo głęboko. - Bardzo chcielibyśmy zbadać lepiej ładownie, które częściowo znajdują się pod mułem - powiedział Stachura.

Parowiec zatonął w 3 minuty

- Historia i dostępna dokumentacja wskazują, że niemiecki parowiec "Karlsruhe", w wielkim pośpiechu i z dużym ładunkiem opuszczał port, po tym jak Niemcy musieli ewakuować Królewiec. To wszystko zebrane w całość pobudza ludzką wyobraźnię. Odnalezienie niemieckiego parowca oraz skrzyń z nieznaną na chwilę obecną zawartością, spoczywających na dnie Bałtyku może być znaczące dla całej historii - uważa Tomasz Zwara - nurek i członek ekipy "Baltictech".

SS "Karlsruhe” został zbudowany w stoczni w Bremerhaven w 1905 r. Parowiec liczył sobie 66,3 m długości, nieco ponad 10 metrów szerokości, a jego wyporność wynosiła 897 ton.

W 1945 r. "Karlsruhe” brał udział w operacji Hannibal, czyli morskiej ewakuacji niemieckich mieszkańców z terenów Prus Wschodnich. W tej samej operacji uczestniczyły też m.in. - również zatopione w czasie tej samej operacji - statki "Wilhelm Gustloff", "Goya” i "Steuben”.

"Karlsruhe” w swój ostatni rejs wyruszył 12 kwietnia 1945 r. Płynął z Piławy do Niemiec. - Na pokładzie było 150 żołnierzy pułku "Herman Gornig", 25 robotników kolejowych oraz 888 uchodźców. Wraz z załogą łącznie 1083 osoby. Statek zabrał również 360 ton "towarów zwrotnych" w nierównych skrzyniach oraz pojazdy wojskowe. Pod Helem utworzony został konwój składający się z 4 frachtowców i 3 trałowców. Konwój ten opuścił redę Helu 12 kwietnia wieczorem - poinformował Stachura.

- Nad ranem 13 kwietnia "Karlsruhe" został wykryty przez radzieckie samoloty, które zaatakowały go, a następnie zatopiły. Statek zatonął w ciągu 3 minut wraz z całym ładunkiem. Uratowano około 100 osób. Miejsce spoczynku wraku do niedawna było nieznane dodał.

Gdzie jest Bursztynowa Komnata?

Bursztynowa Komnata - sala wyłożona sześcioma tonami pięknie obrobionego bursztynu i włoskimi mozaikami była prezentem, jaki w 1716 roku rosyjski car Piotr I otrzymał od cesarza Prus Wilhelma I. W 1755 roku bursztynowe arcydzieło ozdobiło Pałac Jekatierinski w letniej rezydencji carów w Carskim Siole niedaleko Petersburga. Zrabowana w 1941 roku przez Niemców, do końca wojny była przechowywana w Królewcu. Stamtąd w 1945 roku wywiozły ją wycofujące się przed Armią Czerwoną wojska niemieckie i wszelki ślad po niej zaginął. Do dziś krążą na temat jej losu różne, często fantastyczne, opowieści.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (86)