"Tygodnik Powszechny": raport ws. Broad Peak jest miażdżący dla Adama Bieleckiego
Błędy, zaniechania, złamanie norm etycznych - jak dowiedział się "Tygodnik Powszechny" raport specjalnej komisji ds. zbadania okoliczności tragedii na Broad Peak jest dla uczestników wyprawy miażdżący. Raport ma zostać opublikowany w środę.
Raport, którego ustalenia poznali dziennikarze "TP" jest miażdżący dla Adama Bieleckiego, pierwszego zimowego zdobywcy dwóch ośmiotysięczników. Zarzuca mu się zerwanie integralności grupy i złamanie zasady kontaktu wzrokowego - Bielecki schodził ze szczytu sam, nie oglądając się na resztę.
Artura Małka potraktowano łagodniej, Krzysztof Wielicki zaś otrzymał - obok kilku zastrzeżeń - oceny pozytywne.
Raport wymienia także inne błędy popełnione w czasie trwania ataku szczytowego i podczas całej wyprawy. Pozytywnie ocenia jej proces przygotowawczy.
W rozmowie z "TP" Bielecki powiedział, że został kozłem ofiarnym. - Mogę powiedzieć coś, czego nigdy dotąd nie mówiłem: przyczyną tragedii była błędna ocena swojego stanu przez Maćka i Tomka. Każdy z nas na tej grani musiał spojrzeć w głąb siebie i powiedzieć: "dam radę" albo "nie dam rady". Oni się pomylili - dodał.
5 marca na szczycie Broad Peak stanęli Adam Bielecki, Artur Małek, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski. Podczas zejścia zaginęło dwóch ostatnich zdobywców szczytu. 8 marca zostali uznani za zmarłych.
Źródło: "Tygodnik Powszechny"