Tydzień bez Instagrama i TikToka. Wyniki badań zaskakują

Serwisy społecznościowe ze swoimi guru fitnessu, pięknościami pozornie bez skazy i niebezpiecznymi trendami urodowymi mogą być źródłem stresu. Kanadyjska analiza daje jasne zalecenie.

Media społecznościowe
Media społecznościowe
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2024 Matt Cardy
Mateusz Czmiel

09.05.2024 | aktual.: 09.05.2024 08:32

Wąska talia, krągła pupa i cienkie nogi: wielu młodych ludzi nie potrafi się uwolnić od wszechobecnych w serwisach społecznościowych ideałów piękna. Dochodzą do tego szczególnie niebezpieczne trendy, np. "tigh gap", który młode kobiety prezentowały w sieci jakieś 10 lat temu. Chodzi to wyraźnie zaznaczony odstęp między udami - który rzekomo da się osiągnąć dzięki ascetycznemu odżywianiu i treningowi.

"Tigh gap" określa się dziś często mianem "legging legs", gdyż w obcisłych legginsach ta szczelina jest szczególnie dobrze widoczna. To, że dla przeważającej większości kobiet o zdrowej masie ciała taka szczelina nie jest ani możliwa do osiągnięcia, ani warta starań, nie jest jeszcze wiedzą powszechną. Google wyszukuje np. takie pytania jak "czy tigh gap jest zdrowy?" lub "co zrobić, żeby mieć odstęp między nogami?". W "waist challenge" trzeba mieć z kolei tak wąską talię, żeby inna osoba mogła ją objąć ręką i pić wodę z trzymanej tą ręką butelki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niekiedy presja bywa subtelniejsza: "What I eat in a day" to również długotrwały i popularny trend, zwłaszcza na Instagramie i TikToku. Młode kobiety skrzętnie filmują wszystko, co (jak twierdzą) jedzą przez cały dzień. Nie widać tam z reguły grzeszków, pokazuje się natomiast mnóstwo posiłków bogatych w białko i pozbawionych cukru. Istnieje wprawdzie również trend "body positivity", czyli pozytywnego podejścia do własnego ciała, czy to grubego, chudego, czy z niepełnosprawnością. Jednak wyszukiwarki mogą w ogóle nie pokazywać takich treści - bowiem tylko takie rzeczy, które sami użytkownicy wyszukują i oglądają, są proponowane przez algorytm jako następne treści.

Już tydzień przerwy daje wyraźne efekty

Niektóre analizy wykazały już, że taka autoprezentacja przekłada się także na poczucie własnej wartości. Jakie skutki ma już po krótkim czasie powstrzymanie się od korzystania z mediów społecznościowych, wykazała ostatnio analiza badaczy z York University w Toronto. Już tydzień takiej przerwy przełożył się korzystnie na to poczucie oraz na pozytywne nastawienie młodych kobiet do swojego ciała.

W projekcie, którego wyniki opublikowano w serwisie naukowym ScienceDirect, 66 studentek podzielono na dwie grupy. Jedna grupa korzystała w zwykły sposób z mediów społecznościowych, druga zaś musiała z nich przez tydzień całkowicie zrezygnować. Wcześniej uczestniczki wypytano, na ile zadowolone są obecnie ze swojego ciała i czy chętnie wyglądałyby jak modelki. Po tygodniu znów zadano im te pytania. U kobiet, które przez tydzień pauzowały, stosunek do własnego ciała się poprawił. Szczególnie wyraźnie ten efekt wystąpił u kobiet, które najbardziej wzięły sobie do serca ideał szczupłej sylwetki.

Zdaniem autorów analizy efekty są tak jasne, jak to się rzadko obserwuje w testach psychologicznych. Być może jednak do poprawy przyczyniła się nie tylko sama przerwa, lecz również zmiana sposobu spędzania wolnego czasu. Zamiast poświęcać go na używanie smartfona uczestniczki mogły przebywać dłużej na świeżym powietrzu, z przyjaciółmi bądź uprawiać sport. Wszystkie te aktywności korzystnie wpływają na zdrowie psychiczne.

Jakie działania podejmują właściciele platform?

Bilans działań przeciwko temu problemowi wypada na razie blado. Wielu młodych ludzi miałoby zapewne trudności z rozstaniem się z mediami społecznościowymi. Czas korzystania z nich od lat nieustannie się wydłuża. Koncern Meta zapowiedział w styczniu tego roku, że będzie ukrywał nieodpowiednie treści na Facebooku i Instagramie przed nastolatkami - o ile podali swój prawdziwy wiek.

Regulacje często nie spełniają swojego celu. Unijny akt o usługach cyfrowych ma np. chronić osoby małoletnie w internecie przed szczególnie problematycznymi treściami, takimi jak idealizowanie zaburzeń odżywiania. Nakazuje on operatorom sieci usuwanie lub ukrywanie tego rodzaju treści. Jednak analiza przeprowadzona przez organizację Reset wykazała, że usuwanych jest maksymalnie 30 procent takich treści. Szczególnie słabo wypada TikTok, który usuwa ich znacznie mniej – mimo otrzymywania odpowiednich informacji. Niemniej #legginglegs został już zablokowany.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)