Tusk nie dotrzyma słowa? TVP już rozlicza go z flagowej obietnicy
Redakcja głównego programu informacyjnego TVP wypomina rządowi obietnicę, której najwyraźniej nie da się na razie spełnić. - Kobiety pytają rząd, kiedy legalna aborcja - zapowiedział materiał prowadzący program "19:30" Zbigniew Łuczyński.
Pod hasłem "Ostatni dzwonek - dostępna aborcja teraz" w kilku polskich miastach zorganizowano w niedzielę demonstracje, których uczestnicy domagali się zmiany przepisów dotyczących przerywania ciąży.
- Zmieniły się rządy, zmienił się parlament i chcemy by w sprawie aborcji wreszcie coś się zmieniło - powiedziała jedna z organizatorek demonstracji przed pomnikiem Mikołaja Kopernika w Warszawie.
Redakcja programu "19:30" w TVP przypomniała, że liberalizacja prawa aborcyjnego znalazła się w programie wyborczym Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do Sejmu wpłynęły dwie ustawy dotyczące prawa aborcyjnego przygotowane przez Lewicę. Zapisano w nich m.in. zagwarantowanie prawa do świadczenia opieki zdrowotnej w postaci przerywania ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania, a w określonych przypadkach także po upływie tego czasu.
Dziennikarze TVP zastanawiają się, czy postulaty KO i Lewicy znajdą poparcie także wśród posłów PSL i Polski 2050. Porozumienia w tej sprawie nie było w umowie koalicyjnej.
- Niestety obawiam się, że dopiero jak umrze kolejna kobieta, to politycy się otrząsną - mówi w materiale "19:30" jedna z uczestniczek niedzielnego protestu, który zorganizowano w 31. rocznicę uchwalenia ustawy nazywanej tzw. kompromisem aborcyjnym.
- Głosowałam, świadomie wybrałam nowy rząd i coś mi zostało obiecane i tylko jakby nie jest dane - zarzuca kolejna uczestniczka niedzielnej manifestacji.
- Radziłbym wszystkim kobietom zapukanie biur parlamentarnych tych posłów, którzy nie są przekonani, a wiemy, że te biura parlamentarne są głównie w obozie Trzecie Drogi - mówi w "19:30" poseł Lewicy Tomasz Trela.
- Najpierw powrót do kompromisu, który w Polsce funkcjonował i przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego. Jeżeli większość opowiedziałby się za liberalizacją przepisów, to uważamy, że politycy powinni czuć się związani taką decyzją - powiedział Michał Kobosko z Polski 2050.
Dziennikarka TVP chciała o opinię w sprawie aborcji zapytać polityka PiS, jednak spotkała się z odmową. - Neo TVP, ja raczej z państwem nie rozmawiam - powiedział poseł Marcin Horała.
Wiadomo jednak, że ani PiS, ani prezydent Andrzej Duda liberalizacji prawa aborcyjnego z pewnością nie poprą.
- Jeśli ustawa znów utknie w sejmowej zamrażarce, to 8 marca odbędzie się kolejny, ogólnopolski protest - podsumowała Milena Bobrowska, dziennikarka TVP.
Czytaj także:
Źródło: TVP, PAP