100 tys. i przeprosiny. TVP ma czas do poniedziałku
Piotr Borys, członek Platformy Obywatelskiej, żąda od Telewizji Polskiej usunięcia materiałów z jej serwisów internetowych, które naruszają jego prawa osobiste. Polityk domaga się także publicznych przeprosin oraz wpłaty 100 tysięcy złotych na cel społeczny.
17.03.2023 | aktual.: 17.03.2023 07:41
Jeśli do 20 marca TVP nie zareaguje na te postulaty, Borys zapowiada podjęcie kroków prawnych w celu odzyskania swojego dobrego imienia.
Wszystko zaczęło się od wpisu na twitterowym koncie dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Olechowskiego. Stwierdził, że rzekomo to poseł Piotr Borys z Platformy Obywatelskiej miał podać dane ułatwiające identyfikację syna jego partyjnej koleżanki Magdaleny Filiks Mikołaja. Taka sama teza pojawiła się we wtorek 7 marca na portalu tvp.info.
Wydanie specjalne i obrzydliwe paski informacyjne
TVP Info z całej sprawy zrobiła "wydanie specjalnie", a na "pasku informacyjnym" można było przeczytać, że to Platforma Obywatelska "dla celów politycznych wykorzystuje śmierć dziecka", "Politycy Platformy Obywatelskiej odpowiedzialni za śmierć dziecka - ofiary pedofila" czy "Piotr Borys z Platformy Obywatelskiej ujawnił informacje pozwalające na identyfikację ofiar pedofila".
W podobnym tonie wypowiadali się komentatorzy stacji Michał Karnowski, Tomasz Sakiewicz, Marek Król i Miłosz Manasterski. "Stanowisko stacji przedstawiono też w Teleexpressie, zapowiedziano materiał na ten temat w Wiadomościach" - przypominają Wirtualne Media.
Borys - zgodnie z zapowiedzią - opublikował oświadczenie ws. rzekomego ujawnienia przez niego danych syna swojej koleżanki. "W dniu 10 marca 2023 r. wysłałem wezwanie do »Telewizja Polska« S.A. w przedmiocie zaprzestania naruszania moich dóbr osobistych, opublikowanie przeprosin oraz wpłatę kwoty 100tys. złotych na cel społeczny, Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Daję czas do poniedziałku 20.03!" - napisał na Twitterze polityk.
Artykuł Tomasza Duklanowskiego
Na początku marca posłanka KO Magdalena Filiks przekazała informację, że 17 lutego zmarł jej syn Mikołaj. 8 marca chłopak skończyłby 16 lat. Sprawą zajęła się prokuratura - śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 151 Kodeksu karnego. Przewiduje on, że kto "namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie", podlega karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Ze sprawą wiążą się kontrowersje, jakie wywołała publikacja Tomasza Duklanowskiego z grudnia 2022 roku. Dziennikarz Radia Szczecin opisał wyrok, który zapadł w 2021 roku. Wtedy za pedofilię skazany został Krzysztof F., były pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień. Sprawca usłyszał wyrok czterech lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Od ponad roku jest w trakcie odbywania kary. Proces odbywał się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci.
"Duklanowski powtórzył te informacje w porannym programie 'Jedziemy', prowadzący Michał Rachoń mu nie przeszkadzał, ponadto kilka razy pokazywano początek tekstu na portalu Radia Szczecin z danymi ofiar" - przypominają Wirtualne Media.