TV pogrubia kobiety, a uatrakcyjnia mężczyzn
Dwuwymiarowy obraz telewizyjny sprawia, że
kobiety wydają się grubsze, a mężczyźni - przystojniejsi niż są w
rzeczywistości. O badaniach tego zjawiska przez Brytyjczyków
czytamy w piśmie New Scientist.
Powszechnie wiadomo, że kamera "dodaje" ludziom około czterech kilogramów. Brytyjscy psycholodzy z Uniwersytetu Liverpoolu - Bernard Harper i Richard Latto przeprowadzili doświadczenie, które potwierdza tę potoczną obserwację. Poprosili oni studentów o ocenę jednocześnie zrobionych, dwu- i trójwymiarowych zdjęć modeli.
Większość studentów stwierdzała, że osoby na zdjęciach trójwymiarowych wydają się o 5% szczuplejsze niż te same osoby na zdjęciach płaskich.
U kobiet zdjęcia dwuwymiarowe najsilniej uwypuklają proporcję między talią a biodrami - wynika z badań.
Jednocześnie stwierdzono, że plecy i karki - zarówno kobiet, jak i mężczyzn, widzianych na ekranie telewizora, wydają się potężniejsze niż są naprawdę. Sprawia to że twarze kobiet w telewizji są okrąglejsze, a szczęki mężczyzn - o silniejszym zarysie - stwierdzili badacze.
Stowarzyszenie British Medical Association podkreśla fakt, że gwiazdy telewizyjne stosują diety, by na ekranie wypaść jak najkorzystniej. Prowadzi to u nich do niedowagi.
Złudzenia wytwarzanego przez kamerę świadomy jest telewizyjny prezenter brytyjski, Michael Parkinson. W radiowym wywiadzie przyznał kiedyś, że w telewizji wygląda jak John Wayne, a w życiu - jak Calista Flockhart (odtwórczyni roli Ally McBeal)
. (mp)