Tuszowanie wypadku piskiego komendanta
Komendant Powiatowy Policji z Pisza na Mazurach odpowie za spowodowanie wypadku po pijanemu i zacieranie śladow przestępstwa. Razem z nim pracę w policji może stracić kilku funkcjonariuszy z Pisza, którzy pomagali mu w zatajaniu wypadku.
03.12.2003 | aktual.: 03.12.2003 11:19
Sprawa wyszła na jaw dzięki anonimowej informacji. Można ją było szybko potwierdzić - nieoznakowany policyjny polonez z Pisza, którego miał rozbić komendant, akurat trafił na przegląd do policyjnej stacji diagnostycznej. Badanie potwierdziło podejrzenia.
Przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej pojechali do Pisza, by wyjaśnić sprawę na miejcu. Tam okazało się, że zaginęły nagrania rozmów oficera dyzurnego z dnia wypadku, a w książce interwencji ważna dla sprawy strona została zalana atramentem.
Sprawa trafiła już do prokuratury a Komendant Wojewódzki zapowiedział, że odwoła piskiego komendanta. Zachodzi też podejrzenie, ze komendant dopuścił się mobbingu, zmuszając podwładnych do łamania prawa.