Tusk za dalszą ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego
Premier Donald Tusk opowiada się za tym, aby
mimo odrzucenia Traktatu Lizbońskiego w irlandzkim referendum,
reszta krajów Unii Europejskiej ratyfikowała ten dokument.
13.06.2008 | aktual.: 13.06.2008 22:33
Jak powiedział podczas piątkowego nieformalnego spotkania z dziennikarzami, ma powody sądzić, że także prezydent Lech Kaczyński jest zainteresowany ratyfikacją przez Polskę Traktatu Lizbońskiego.
Jednocześnie zapowiedział, że jeszcze przed przyszłotygodniowym szczytem w Brukseli będzie rozmawiał z prezydentem o dalszych losach Traktatu, m.in. w kontekście irlandzkiego referendum.
Zastrzegł, że nie chce popędzać prezydenta, jeżeli chodzi o ratyfikację Traktatu. Byłbym ostatnim, który popędzałby Lecha Kaczyńskiego, kilka dni do szczytu w Brukseli nikogo nie zbawi. Trzeba zobaczyć, jak będzie wyglądał główny nurt propozycji unijnych wobec Irlandii - oświadczył Tusk.
Zdaniem premiera, trzeba też poczekać, co zaproponują sami Irlandczycy. Nie spodziewa się raczej powtórzenia referendum, ale - jak mówił - żadnego ze scenariuszy nie można wykluczyć.
Tusk podkreślił, że nasza strategia nie powinna teraz polegać na zabieganiu o zmianę poszczególnych zapisów traktatu, ale raczej na próbie przekonania krajów unijnych do naszego stanowiska m.in. w kwestii emisji gazów cieplarnianych i polityki sąsiedztwa wschodniego.
Oficjalne wyniki potwierdziły w piątek po południu, że Irlandczycy odrzucili w czwartkowym referendum Traktat Lizboński. Przeciwko przyjęciu dokumentu było 53,4% głosujących, za - 46,6%. Frekwencja wyniosła 53,1%. Irlandia to jedyny kraj "27", w którym przyjęcie Traktatu odbywało się na drodze referendum.