PolskaTusk wyciąga rękę do Białorusi

Tusk wyciąga rękę do Białorusi

- Poprawa relacji polsko-białoruskich była od pierwszych dni mojego rządu naszym priorytetem - podkreślił premier Donald Tusk, który był gościem I Szczytu Gospodarczego Polska-Białoruś obradującego w Warszawie. Premier przyznał, iż zdawał sobie sprawę, że proces polepszania stosunków Warszawa-Mińsk nie będzie łatwym zadaniem.

24.06.2009 | aktual.: 24.06.2009 15:34

- Dziś tym bardziej cieszymy się z tego, co zaczyna dziać się pozytywnego między Polską a Białorusią, bo wszyscy mamy świadomość, jak trudne były początki tego procesu zbliżania Warszawy i Mińska - oświadczył Tusk.

Jak zaznaczył, dużą częścią odpowiedzialności za relacje między narodami odgrywają ludzie spoza świata polityki: przedsiębiorcy, artyści, turyści. Tusk zaapelował, by dać szanse polskim i białoruskim przedsiębiorcom i artystom na coraz intensywniejszą i coraz bardziej przyjazną wymianę handlową czy kulturalną, ale też wymianę pozytywnych emocji. - Oczekujemy od polityków, żeby za bardzo ludziom nie przeszkadzali - mówił premier.

Przypomniał też, że aktywność naszych dyplomatów w UE, sfinalizowana projektem Partnerstwa Wschodniego, miała na uwadze przede wszystkim zbliżenie UE i Białorusi, a więc także Polski i Białorusi, na gruncie wspólnych wartości i standardów.

- To jest jak otwarcie bramy. Czy my przez nią przejdziemy - bo obie strony muszą zrozumieć, że powinny tych kilka kroków postawić - to już zależy tylko od nas - podkreślał Tusk.

W jego ocenie, z punktu widzenia Polski, to co dzieję się w państwie białoruskim, a także między Białorusią a UE, Białorusią a Polską, ma kluczowe znaczenie nie tylko z geograficznego, kulturowego i historycznego powodu. - Jesteśmy przekonani, że także przyszłość obu narodów, obu państw, w dużym stopniu zależy od tego, jakie będą relacje między Białorusinami i Polakami, między Białorusią i Polską jako państwami - podkreślił Tusk.

Zdaniem premiera, w tej części Europy historia nauczyła nas szczególnie dotkliwie, że nie stać nas na marnowanie czasu, na to, by złym emocjom poddawać polityczne decyzje. - Czas kryzysu może paradoksalnie stać się takim przyśpieszaczem nie tylko wymiany gospodarczej, ale także powinien przyśpieszyć zrozumienie tego, że we współczesnym świecie, w obrębie naszego kontynentu, wspólne interesy przeważą i muszą przeważać nad różnicami zdań, czy czasami konfliktami interesów - podkreślał Tusk.

Według niego, do tego potrzebna jest jednak obustronna dobra wola. - Traktuję to dzisiejsze spotkanie w tym formacie także politycznym jako znak obustronnie dobrej woli - dodał szef polskiego rządu.

Tusk wyraził nadzieję, że w ciągu kilku tygodni zostanie sfinalizowana umowa dotycząca małego ruchu granicznego. Przypomniał też o polskich zabiegach w UE, aby zliberalizować politykę wizową ze wszystkimi wschodnimi partnerami Unii.

Według premiera, największym osiągnięciem europejskiej kultury politycznej jest bowiem to, że z różnic można wytworzyć atmosferę kreatywnego pluralizmu, a nie ciągłych konfliktów. - To jest być może największe nasze cywilizacyjne osiągnięcie, jestem przekonany, że w relacjach polsko-białoruskich to także będzie możliwe - mówił Tusk.

Jak zaznaczył, wszyscy znają małżeństwa, w których ciche dni trwały zbyt długo i skończyły się rozstaniem. - Dużo lepszy model gwarantujący trwałą przyjaźń to model, w którym obowiązuje szczerość - zaznaczył premier. W tym kontekście wymienił niektóre oczekiwania polskiego rządu wobec Mińska, dotyczące m.in. pozycji Polaków mieszkających na Białorusi, poszanowania ich praw oraz przestrzegania standardów niezbędnych w demokracji parlamentarnej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)