Tusk wszczął "alarm" ws. Polski. Kopacz: dobrze postawiona diagnoza
Była premier broni szefa Rady Europejskiej po tym, jak PiS i prezydent wyrazili oburzenie, że Donald Tusk "wychodzi poza swoje kompetencje". Ewa Kopacz podkreśliła, że Tusk jest patriotą i powinien kandydować w wyborach prezydenckich.
"Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie" - napisał Donald Tusk na Twitterze. Tymi słowami rozpętał burzę na polskiej scenie politycznej. Według prezydenta Andrzeja Dudy szef Rady Europejskiej Tusk "wykroczył poza swoje kompetencje przewodniczącego Rady Europejskiej". "Zauważono to w wielu krajach, zrobił rzecz nieprzyzwoitą" - ocenił w niedzielę prezydent.
Ewa Kopacz powiedziała w TVN24, że słowa Tuska to "dobrze postawiona diagnoza". - Oprócz tego, że jest przewodniczącym Rady Europejskiej, jest też patriotą. Trudno, żeby odciął się od spraw polskich i stracił nagle bakcyla politycznego - powiedziała była premier. Kopacz uważa, że "sytuacja, która zmusiła Tuska do komentowania jest nadzwyczajna".
Zdaniem byłej premier Tusk powinien kandydować w wyborach prezydenckich. Na uwagę Andrzeja Morozowskiego, że w sondażach Andrzej Duda zazwyczaj wygrywa z Tuskiem, Kopacz odpowiedziała: "Może się okazać, że mandat zaufania, który otrzymał od wielu ludzi po lipcowych wetach, Duda przehandlował z prezesem PiS".
W odpowiedzi na okładkę "Sieci" z tytułem "Dlaczego Tusk szczuje na Polskę" (premier trzyma na niej agresywne owczarki niemieckie), Tusk zamieścił na swoim profilu na Twitterze zdjęcie, na którym przytula psa. Kopacz oceniła zdjęcie jako "sympatyczne". - Tusk uwielbiał tego owczarka niemieckiego. Straszliwie kochał zwierzęta, oprócz psów miał koty - stwierdziła była premier, która co pewien czas rozmawia z Tuskiem osobiście.
Aż 60,9 proc. ankietowanych stwierdziło w sondażu WP, że Donald Tusk powinien wrócić do polskiej polityki. Jedynie 26,5 proc. jest zdania, że zdecydowanie nie powinien wracać. A niecałe 2 proc. nie ma zdania na ten temat.
Źródło: TVN24