Tusk wraca? "Będę się angażował w sprawy polskie tak długo, jak będę żył"
Donald Tusk skomentował rezygnację Beaty Szydło ze stanowiska premiera oraz wysunięcie kandydatury Mateusza Morawieckiego na szefa Rady Ministrów. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości - zmiana premiera to zabieg kosmetyczny, a realna władza nadal pozostaje w rękach Jarosława Kaczyńskiego.
08.12.2017 | aktual.: 08.12.2017 22:52
"Czekamy w Europie na nowego premiera" - zapewnia przewodniczący Rady Europejskiej. UE jest otwarta na dialog z Mateuszem Morawieckim w roli szefa rządu. Były premier PO nie ma jednak wątpliwości, że zmiana na stanowisku premiera nie przyniesie większych zmian. "Wszyscy wiedzą, że Kaczyński ma władzę, ale nie ma odpowiedzialności. Być może od niej ucieka. Kaczyński nie podlega pod konstytucyjne ramy odpowiedzialności".
Zapytany o to czy zmiana premiera została wymuszona przez środowisko międzynarodowe, Tusk daje jasną, pewną odpowiedź: "skomplikowana sytuacja nie jest winą Beaty Szydło. Autorem nieporozumień pomiędzy rządem a Europą jest Jarosław Kaczyński i jego partia. Premier była tylko wykonawcą".
Być może desygnowanie Morawieckiego na stanowisko przewodniczącego Rady Ministrów to "wyciągnięcie ręki" w stronę Europy i chęć ocieplenia stosunków z Zachodem. "Gesty prozachodnie oznaczają, że jest pewna intencja w kierunku zmiany" - tłumaczy Tusk. Szef RE ocenia też, że ustawienie Beaty Szydło pod Mateuszem Morawieckim jako posunięciem "ciekawym i nieortodoksyjnym".
Czy niesłabnące poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości przeraża Donalda Tuska? "Jestem przekonany, że panika czy histeria to najgorszy doradca. Ja się PiS-u nie boję. Boję się, że pewna partia będzie mogła robić z Polakami to, co jej się podoba" - wyjaśniał.
Tusk rozwiewa także wszelkie wątpliwości co do współpracy Morawieckiego z rządem PO. "Nie był też moim doradcą. Radą zarządzał Jan Krzysztof Bielecki."
Były premier poruszył także wątek dotyczący generałów Noska i Pytla: "mam w tej sprawie poczucie wielkiej niesprawiedliwości. Są prześladowani, bo Macierewicz ma pewną obsesję na ich punkcie - poluje na swoich przeciwników politycznych". Obawia się, że MON pod zarządem Antoniego Macierewicza poważnie nadszarpnie nie tylko stan armii, ale realnie pogorszy bezpieczeństwo kraju. "Jesteśmy na zakręcie jeżeli chodzi o politykę bezpieczeństwa" - ostrzegł Tusk i wskazał na istotną w tej kwestii rolę prezydenta: "Trzeba korzystać ze swoich kompetencji. Duda musi to wykorzystać. Nie może na to narzekać w mediach, że minister nie wykonuje poleceń".
Szef Rady Europejskiej zapewnił, że nie zamierza odseparować się od spraw Polski: "Moje angażowanie w sprawy publiczne wynika z tego, że pewne sprawy mi się nie podobają. I będę się w nie angażował dopóki będę żył, bo czuję się patriotą. Mój alarm na Twitterze wynikał z tego, że to sprawa kluczowa dla Polski i Europy."