Tusk: w Warszawie kandydatką byłaby Gronkiewicz-Waltz
Szef PO Donald Tusk zapowiedział, że w przypadku rozpisania wcześniejszych wyborów prezydenckich w Warszawie, ponownie zarekomenduje on Hannę Gronkiewicz-Waltz. Przewodniczący Platformy dodał, że wciąż liczy na dobrą wolę wszystkich stron, która pozwoli zaoszczędzić kilkadziesiąt milionów złotych i uniknąć uzasadnionej irytacji wyborców.
Minister spraw wewnętrznych Ludwik Dorn poinformował, że w skali kraju łącznie 174 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie złożyło w terminie wymaganych przez prawo oświadczeń. Według przedstawionych przez szefa MSWiA danych, 33 wójtów, burmistrzów i prezydentów nie złożyło w terminie własnych oświadczeń majątkowych. Natomiast 144 nie złożyło na czas oświadczeń o działalności gospodarczej małżonka.
Jak dodał, złożenie któregokolwiek z oświadczeń po terminie skutkuje wygaśnięciem mandatu.
W rozmowie z dziennikarzami Tusk przyznał, że nie spodziewał się tak nieprzychylnej dla zdrowego rozsądku i wyborców interpretacji luki prawnej.
Zgodnie z przepisami samorządowcy muszą złożyć kilka dokumentów dotyczących majątku. Na przedstawienie oświadczeń majątkowych mają 30 dni od daty ślubowania, a w przypadku pozostałych dokumentów (np. oświadczenia o działalności gospodarczej małżonka) - 30 dni od dnia wyboru.
Sytuację dodatkowo utrudnia zmieszanie związane z sankcjami za nieterminowe złożenia oświadczeń. Znowelizowana w zeszłym roku ordynacja wyborcza do samorządów zaostrzyła kary za spóźnienie - nie złożenie oświadczeń majątkowych w terminie skutkuje wygaśnięciem mandatu. O wygaśnięciu mandatu decyduje rada w specjalnej uchwale. Jednak w ustawach samorządowych wciąż znajdują się stare regulacje, zgodnie z którymi za spóźnienie grozi jedynie utrata diety.
W takiej sytuacji należałoby oczekiwać od wszystkich dobrej woli. Póki co istnieją różne interpretacje prawne dotyczące tych nieszczęsnych przepisów. Gdyby ta dobra wola towarzyszyła wszystkim to można się bez wzajemnej agresji zastanowić jak uchronić wyborców od ponownych wyborów - ocenił Tusk.
Gdyby jednak miało dojść do powtórzonych wyborów, Tusk ponownie zarekomenduje Gronkiewicz-Waltz. Jestem przekonany, że gdyby doszło do ponownych wyborów to wyborcy potwierdziliby swój wcześniejszy wybór - ocenił.
Nie ulega wątpliwości, że wina jest po stronie wszystkich, bo gdyby te osoby zdążyły z oświadczeniami nie byłoby zamieszania - przyznał.
Jednak według Tuska, po stronie PiS brakuje dobrej woli. Chcą wykorzystać tę niezręczność w przepisach po to by unieważnić wynik wyborów. Jest to próba wykorzystania tej wątpliwości prawnej by uderzyć w PO - podkreślił.