PiS przyznaje się do błędu. Tusk do Morawieckiego: rozliczymy pana
Lider PO kontynuuje objazd po kraju. W czwartek odwiedził Słupsk. W trakcie spotkania z wyborcami Tusk nawiązał do ogłoszonej przez PiS porażki programu "Mieszkanie plus". Zapowiedział, że gdy PO dojdzie do władzy, premier Morawiecki zostanie z tego "rozliczony". Nie zabrakło też innych palących tematów i trudnych pytań.
Materiał jest aktualizowany
Tusk przypomniał propozycję PO, by waloryzacja 500 plus obowiązywała nie od początku 2023 roku, ale od 1 czerwca. Jak dodał, w ten sposób Platforma chce sprawdzić, czy "Jarosław Kaczyński naprawdę myśli o polskich rodzinach" czy to tylko "kampania wyborcza".
Według niego, w reakcji politycy PiS-u "nagle postanowili wszystkich przekonać, że niemożliwe jest szybkie przeprowadzenie ustawy, która spowoduje, że dzieci w Polsce otrzymają zwaloryzowane świadczenie od 1 czerwca, a nie dopiero po wyborach".
Tusk skomentował też zamknięcie "Mieszkania Plus" - "sztandarowego programu PiS-u". Przypomniał, że w przeszłości Mateusz Morawiecki deklarował, iż "bierze odpowiedzialność za ten program", a nawet namawiał do "rozliczenia" z realizacji tej obietnicy.
- W Słupsku mamy okazję jako pierwsi w tak dużym gronie powiedzieć panu Mateuszowi Morawickiemu: rozliczamy pana, panie premierze z tego programu, z którego nic wam nie wyszło - oświadczył Tusk.
- Ja, uczciwie rzecz biorąc, nie uczestniczyłem w tym procesie. Ja dziś sprzątam po "Mieszkaniu plus". Za chwilę zaproponuje rozwiązanie, które zamknie ten temat. Wszyscy ci, którzy otrzymali mieszkania, bo dzisiaj to jest najem, w ramach "Mieszkania plus", na bardzo preferencyjnych warunkach wykupią te mieszkania i zamkniemy ten temat. Dobrze skończymy - tyle mogę zrobić. Dziś idziemy w zupełnie innym kierunku - stwierdził Buda.
O tym, że w programie "Mieszkanie plus" "nie wszystko wyszło" mówił już w czerwcu ubiegłego roku prezes PiS. - Z Mieszkania Plus jest tylko 18 tysięcy wybudowanych i 24 tysiące w budowie, czyli łącznie 42 tysiące mieszkań, a powinno być dużo, dużo więcej - ocenił wówczas Jarosław Kaczyński.
Rakieta nad Polską. Tusk ostro o Błaszczaku
Podczas spotkania Tuska w Słupsku nie zabrakło też tematu rakiety, która w grudniu przeleciała niekontrolowana nad Polską spadła pod Bydgoszczą. Lider PO nawiązał do sporu, jaki na tym tle powstał między szefem MON, a Dowódcą Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych, generałem Tomaszem Piotrowskim.
- Nie może być tak, że ministrem jest człowiek, który nie powiedział w tej sprawie słowa prawdy, zrzucił całą winę na ludzi w mundurach i w ciągu kilku następnych dni dowiedzieliśmy się jeszcze, że balon białoruski to wleciał, że drony latają nad naszymi lotniskami, a minister Błaszczak "ani be, ani me, ani kukuryku" - mówił dalej.
- Jestem przekonany, że cała opozycja w parlamencie będzie gotowa złożyć wniosek o wotum nieufności dla ministra Błaszczaka, bo to także kwestia waszego bezpieczeństwa, tutaj w Słupsku - dodał Tusk.
Pytał też Jarosława Kaczyńskiego, kiedy dowiedział się od Mariusza Błaszczaka "o tym, że rosyjska rakieta spadłą na polskim terytorium". - Moja intuicja mówi mi, że Błaszczak wiedział o tym od samego początku i że pierwsza osobą, która się dowiedziała od Błaszczaka o tym co się stało, musiał być Jarosław Kaczyński - mówił Tusk.
- Przyjeżdżają do mnie ludzie z Bydgoszczy i mówią, że cała Bydgoszcz huczy od plotek, być może plotek, że nie ma tej głowicy przy tej rakiecie, że jej do tej pory nie znaleziono. Może za mało grzybiarzy było, może trzeba znowu kogoś konno wysłać, ale to nie jest właściwie temat do żartów. Chciałbym to pytanie też zadać ministrowi Błaszczakowi: gdzie jest ta głowica? - pytał Tusk.
Spór Ziobro-Morawiecki
Tusk nawiązał ponadto do publicznej wymiany zdań między premierem, a ministrem sprawiedliwości o efekty reformy sądownictwa.
- Morawiecki otwarcie w mediach mówi, że Ziobrze nie wyszła reforma sądownictwa. Jak byłem premierem to zanim powiedziałem, że coś nam nie wyszło, to rozmawiałem z moim ministrem i go zwalniałem. Taka jest rola premiera - oświadczył Tusk.
Tusk mówił też, że w ostatnich latach on i jego bliscy stali się "przedmiotem ataków". - Każdego dnia wieczorem sobie powtarzam: nie myśl o odwecie. Mam sto powodów, żeby chcieć im zrobić naprawdę krzywdę, ale powtarzam sobie: nie myśl o odwecie - stwierdził lider PO.
Jak mówił "ci, którzy narobili najwięcej zła, muszą za to odpowiedzieć". - Następnym krokiem jest zbudowanie pojednania - zaznaczył.
Źródło: WP Wiadomości