PolskaTusk: w radomskim szpitalu zmarnowano kilka lat

Tusk: w radomskim szpitalu zmarnowano kilka lat

Premier Donald Tusk uważa, że w szpitalu specjalistycznym w Radomiu zmarnowano kilka lat, jeśli chodzi o przeprowadzenie restrukturyzacji i szukanie w tej placówce oszczędności. Kilka pielęgniarek i położnych rozpoczęło po południu okupację gabinetu dyrektora szpitala. Domagają się podwyżek. Od rana trwa też pikieta, na której było kilkaset pielęgniarek.

Tusk: w radomskim szpitalu zmarnowano kilka lat
Źródło zdjęć: © PAP

13.08.2009 | aktual.: 13.08.2009 17:43

- Siostry są wewnątrz budynku, tam gdzie urzęduje dyrektor - poinformowała przewodnicząca szpitalnego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Anna Trzaszczka. Jej zdaniem, ich obecność nie utrudnia szpitalowi wykonywania zadań.

Trzaszczka wyjaśniła, że motywacją decyzji o zaostrzeniu formy protestu jest chęć zmobilizowania dyrekcji oraz władz samorządowych do rozmów.

Siostry strajkują od kilku dni, dotychczasowe rozmowy z dyrekcją i samorządowcami kończyły się fiaskiem. Pielęgniarki obniżyły żądania dotyczące podwyżek - pierwotnie chciały 600 brutto do podstawy wynagrodzenia, później 500 zł, obecnie postulują wzrost wynagrodzeń o 450 zł.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc zapowiedział, że jeśli protest pielęgniarek z radomskiego szpitala będzie trwał i zagrożone zostanie bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów, wygaszane będą kolejne odziały w tej placówce. Na razie przeniesieni zostaną pacjenci z oddziału chirurgicznego.

Dyrektor szpitala proponował, że wypłaci pielęgniarkom 1,2 mln zł, które szpital ma otrzymać z NFZ z tytułu tzw. nadwykonań za pierwsze półrocze br. Dodatek miałby być wypłacony jednorazowo lub w ratach przez pięć miesięcy. Według protestujących, dyrekcja nie jest w stanie określić, kiedy pieniądze dla pielęgniarek mogłyby być wypłacone.

Pytany o sytuację w radomskim szpitalu, Tusk podkreślił, że jest to szpital miejski, a jego właściciel i kadra menedżerska "chyba nie najlepiej wykorzystują środki i możliwości". - Najbardziej trudne pytania, jeśli chodzi o Radom, trzeba kierować do miejskiego samorządu i do dyrektora szpitala. Muszą znaleźć sensowne rozwiązanie - zaznaczył premier.

Zdaniem Tuska musi zastanawiać struktura zatrudnienia w placówce w Radomiu. Zwrócił uwagę, że w szpitalu jest 600 łóżek i mniej więcej tyle samo zatrudnionych pielęgniarek. - Obłożenie tych łóżek to 50%, czasami 70%, więc wszystko wskazuje na to, że kilka lat zmarnowano w tym szpitalu, jeśli chodzi o restrukturyzację i oszczędności - powiedział szef rządu.

- Bardzo dobrze znam pracę pielęgniarek. Z różnych względów miałem okazję przyglądać się jej z bliska - nie jako premier, ale jako człowiek. Nie ma wątpliwości, że w bardzo wielu przypadkach ta praca jest źle wynagradzana - dodał. Zdaniem premiera nie ulega wątpliwości, że bardzo dużo zależy od ludzi pracujących na miejscu.

Radomski szpital jest jedną z największych lecznic w regionie. Przyjmuje pacjentów nie tylko z Radomia, ale i z sąsiednich powiatów. Placówka zatrudnia 1500 osób, z czego ok. 600 to pielęgniarki i położne. Dyrekcja szacuje, że w szpitalu przebywa obecnie ok. 200 pacjentów; w sumie jest tam 600 łóżek. Placówka ma 20 mln zł długu, z czego 5 mln zł to zobowiązania wymagalne. Prawie 80 proc. budżetu szpitala pochłaniają wynagrodzenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)