Tusk skazany na Palikota? Może nie mieć wyboru
- Donald Tusk, gdyby rzeczywiście chciał teraz dokonać reform, byłby skazany na Palikota, a nie na Pawlaka - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską dr hab. Kazimierz Kik. Zdaniem politologa, dobry wynik Palikota to klęska SLD. - To koniec Napieralskiego - ocenia Kik.
09.10.2011 | aktual.: 09.10.2011 23:36
Zdaniem politologa, jeśli pierwsze wyniki sondażowe potwierdzą się, Platforma Obywatelska stworzy koalicję rządową z Polskim Stronnictwem Ludowym. Ale tym razem już na innych zasadach. - To będzie koalicja okropnie triumfującej PO i kwiatka do kożucha, jakim będzie PSL - ocenia Kik. Czy ponowna koalicja z ludowcami zagwarantuje Tuskowi możliwość przeprowadzenia reform? - Niekoniecznie. Bo ostatni zwrot PSL w stronę prawicową oznacza, że Pawlak byłby hamulcowym w tej koalicji - ocenia politolog. Zdaniem Kika, gdyby Tusk chciał teraz dokonać reform, byłby skazany na Janusza Palikota.
Jednak w opinii rozmówcy Wirtualnej Polski, taki scenariusz jest mało prawdopodobny. - Tusk raczej nie odważy się na koalicję z Palikotem, bo to groziłoby rozbiciem PO - stwierdza Kik. W jego opinii, paradoksalnie Platforma jest dziś w trudniejszej sytuacji, niż po zwycięstwie w 2007 roku. Dlaczego? Bo swój wyborczy sukces, może przekuć w zwycięstwo pod jednym warunkiem, że ruszy do przodu. Niestety, nie zrobi tego z konserwatywnym PSL.
Dobry wynik Palikota, zdaniem Kika to "całkowita klęska SLD". - Palikot, który narzucał tempo i charakter debaty wyborczej, będzie teraz trzecią siłą polityczną. To koniec Grzegorza Napieralskiego - podsumowuje Kazimierz Kik.
Marek Grabski, Wirtualna Polska