PolskaTusk: premier Kaczyński celuje w wykluczaniu

Tusk: premier Kaczyński celuje w wykluczaniu

Szef PO Donald Tusk, pytany o powyborcze koalicje zadeklarował, że "wykluczyć ze współpracy może tylko ludzi nieuczciwych i nieprzyzwoitych".

Tusk: premier Kaczyński celuje w wykluczaniu
Źródło zdjęć: © PAP

19.10.2007 | aktual.: 19.10.2007 15:25

Tusk był pytany, czy wyklucza jakąkolwiek koalicję powyborczą, jeśli PO wygra wybory. Powiedział: Całe życie działałem tak, żeby w Polce ludzi nie wykluczano, tylko "wkluczano". (...) Słyszę dzisiaj polityków - a tacy są na prawicy i na lewicy - którzy z zaciętą miną mówią: "wykluczam, że cokolwiek zrobię z X czy z Y", albo - w czym celuje dzisiaj premier Jarosław Kaczyński, który wzywa mnie, abym ja kogoś wykluczał.

Wykluczyć ze współpracy mogę tylko ludzi nieuczciwych i nieprzyzwoitych - oświadczył szef PO.

Zadeklarował, że w przyszłym parlamencie PO będzie gotowa współpracować z każdym, kto jest przyzwoity i kto chciałby pomóc zbudować dobry rząd dla Polski.

Ocenił, że w ostatnich dniach liderzy Prawa i Sprawiedliwości "przekraczają granice przyzwoitości i dobrego obyczaju", A patrząc na to co prezentują niektórzy urzędnicy państwowi w tej kampanii wyborczej, a także niektórzy zarządzający mediami publicznymi mam coraz bardziej dobitne wrażenie, że przekraczają nie tylko granice przyzwoitości, ale także granice prawa - dodał.

Powiedział, że jeśli PO uda się po 21 października zmienić władze w Polsce, "ci wszyscy, którzy łamią zasady przyzwoitości będą surowo ocenieni przez ludzi, a ci, którzy łamią prawo będą surowo ocenieni przez wymiar sprawiedliwości". Na pewno tego dopilnujemy - zadeklarował.

Tusk powiedział też, że rok temu usłyszał od Lecha Kaczyńskiego, iż jeśli Platforma zdobędzie większość w parlamencie, to prezydent będzie wetował jej projekty ustaw.

Później pan prezydent trochę się z tego wycofywał, ja zakładam, że rzeczywiście wówczas się przejęzyczył, że nie będzie łamał oczywistej zasady wpisanej w konstytucję, która nakazuje prezydentowi, rządowi i premierowi współpracę dla dobra Rzeczpospolitej - mówił szef PO.

Wyraził przekonanie, że Lech Kaczyński "nie będzie chciał 'unieważnić' werdyktu Polaków". Jeśli tak będzie (...) że PO wygra wybory w niedzielę, to prezydent powinien współpracować z Platformą, bo taka jest wola Polaków, a nie widzimisię tego, czy innego polityka - powiedział Tusk.

Zadeklarował też, że jeśli PO będzie miała większość w parlamencie, to "gdyby prezydentowi Kaczyńskiemu przyszło do głowy sabotować prace parlamentu, to znajdziemy konstytucyjne sposoby, żeby skłonić prezydenta do dobrej współpracy".

Nasza konstytucja i nasz ustrój nie dają na szczęście prezydentowi możliwości takiego bezkarnego działania. Ale mam nadzieję, że emocje jakie dzisiaj towarzyszą prezydentowi jednak trochę opadną, i że będzie zdolny po wyborach do elementarnej współpracy. Ja nie oczekuję od pana prezydenta miłości, ale rzetelnej współpracy - powiedział Tusk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)