Tusk: ponawiam wezwanie do okrągłego stołu ws. polityki wschodniej
Premier Donald Tusk oświadczył w Brukseli, że ponawia wezwanie do opozycji ws. okrągłego stołu dotyczącego polityki wschodniej. Według niego jest to kwestia, która powinna być bezwzględnie sprawą wspólną dla wszystkich głównych sił polityczny w Polsce. Szef rządu nazwał "pełnym kompleksów bełkotem" krytykowanie przez PiS - jak mówił - każdej decyzji, która dotyczy relacji polsko-rosyjskich i określanie jej jako decyzji porównywalnej z zaborami.
20.12.2013 | aktual.: 20.12.2013 16:33
Tusk był w Brukseli pytany o krytykę PiS pod adresem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego za to, że wspólnie z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem podpisał w czwartek deklarację "Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich".
Była szefowa MSZ Anna Fotyga (PiS) oceniła w TVN 24, że podpisany przez Sikorskiego i Ławrowa polsko-rosyjski program współpracy jest sprzeczny z interesem Polski i "wątpliwy konstytucyjnie". Poza tym - jej zdaniem - Sikorski przekroczył swoje kompetencję, bo część zapisów deklaracji dotyczy kompetencji prezydenta.
- Chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że na serio zawracam się do liderów różnych sił politycznych w Polsce, żeby usiedli ze mną przy jednym stole i porozmawiali poważnie o polityce wschodniej, bo ona nie może być przedmiotem nieustannej kłótni - oświadczył Tusk. Po raz pierwszy szef rządu złożył tę propozycję w minioną sobotę podczas posiedzenia Rady Krajowej PO.
- Nie rozumiem liderów PiS, jak mogą jednego dnia, minutę po tym, jak zaprosiłem do takiej rozmowy powiedzieć, że ich nie interesuje żaden okrągły stół, żadna rozmowa ze mną na temat na przykład konsensusu w polityce wschodniej, a później, kiedy podejmujemy - zresztą absolutnie transparentną, bo ten dokument jest znany, dostępny w internecie - decyzję o podpisaniu takiej umowy, to jest krzyk, że jej nie konsultujemy - powiedział Tusk.
Według szefa rządu "najwyższy czas, żeby (liderzy PiS) się zdeklarowali, czy chcą z rozmawiać, uzgadniać, czy chcą raczej nieustannie się kłócić o pryncypia w polityce zagranicznej w tym w polityce wschodniej".
- Mogę tylko powtórzyć, że jestem gotowy usiąść z każdym przy stole i rozmawiać, uzgadniać. Polityka wschodnia to jest rzecz, która powinna być bezwzględnie polityką wspólną dla wszystkich głównych sił polityczny w Polsce. Jestem do takiej ciągłej rozmowy gotowy - oświadczył premier.
Szef rządu nazwał "pełnym kompleksów bełkotem" krytykowanie przez PiS - jak mówił - każdej decyzji, która dotyczy relacji polsko-rosyjskich i określanie jej jako decyzji porównywalnej z zaborami.
- Każda decyzja, która poprawia relacje, która zwiększa szanse wymiany handlowej, kulturalnej jest dobrą decyzją. Mamy świetny pilotaż, który to potwierdza, mówię o małym ruchu granicznym z Obwodem Królewieckim. Uparliśmy się na to, byliśmy za to krytykowani też przez PiS - zauważył szef rządu.
Tusk namawiał, by "pojechać do północno-wschodniej Polski i zobaczyć, jak Polacy każdego dnia korzystają z tego, że rząd podjął odważną decyzję i ją przeforsował także w Brukseli o ruchu bezwizowym w strefie przygranicznej z Obwodem Królewieckim".
Premier był też pytany o to, jaka jest wiedza Polski o planach rozmieszczenia w obwodzie kaliningradzkim nowych rakiet Iskander-M przystosowanych do przenoszenia głowic atomowych, o czym doniósł przed kilkoma dniami niemiecki "Bild". W czwartek prezydent Władimir Putin zaprzeczył, jakoby Rosja rozmieściła pociski balistyczne krótkiego zasięgu na mobilnej platformie samochodowej Iskander w obwodzie kaliningradzkim.
- Kiedy pojawiła się w niemieckim "Bildzie" informacja o rozmieszczeniu rakiet Iskander, zachowaliśmy spokój. Bo Polska dysponuje własnymi możliwościami rozpoznania i wiedzieliśmy, że nie ma powodów do histerycznych, czy nerwowych reakcji - podkreślił Tusk.
- A więc deklaracja, czy zapewnienie prezydenta Putina, że nie doszło tam do żadnych zmian i że Iskandery nie zostały tam rozmieszczone, najdelikatniej mówiąc, odpowiada naszej intuicji i naszej ocenie zdarzeń w okręgu królewieckim - dodał premier.
Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Rosji, Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow, przewodniczyli w czwartek w Warszawie ósmemu posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej. Podpisali deklarację zatytułowaną "Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich".
Przewiduje ona wprowadzenie współpracy dwustronnej "na poziom aktywnego partnerstwa", rozwój dialogu politycznego, rozszerzanie współpracy gospodarczej, poszerzanie współpracy na arenie międzynarodowej. Zgodnie z deklaracją ma być m.in. rozwijana współpraca w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Radzie Europy, "a także współdziałać na linii UE-Rosja". Wspierane mają być też: rozwój współpracy w ramach Rady NATO - Rosja, wzmacnianie "wzajemnego zaufania, transparencji i przewidywalności w regionie euroatlantyckim na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i stabilności".