Tusk po przesłuchaniu. Dziękuje za wsparcie i mówi o prezesie PiS: "ma obsesję na punkcie konspiracji"
Zakończyło się przesłuchanie byłego premiera RP i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. - Nie mam się czego bać. Kaczyński mnie nie przestraszy - skomentował polityk bezpośrednio po wyjściu z budynku.
- Bardzo dziękuję za to wsparcie, ono dla mnie bardzo dużo znaczy. To nie są łatwe chwile, powtarzające się wielogodzinne przesłuchanie - powiedział Tusk po wyjściu z gmachu prokuratury.
Podkreślił, że nie może ze względów prawnych opisywać przebiegu przesłuchania. Odpowiedział jednak na pozostałe pytania dziennikarzy.
Odniósł się m.in. do osoby prezesa Prawa i Sprawiedliwości, mówiąc, że jest to osoba o obsesji na punkcie konspiracji. Powiedział, że liderowi PiS "nie pomoże ani prokuratura ani inne sposoby". Przyznał też, że "cały kontekst sprawy ma kontekst polityczny”. Tłumaczył, że należy do grona ludzi, których "się nie lubi".
- Wiem, jakie są moje obywatelskie prawa i obowiązki – podkreślił. Zapewnił, że jeśli będzie potrzeba, będzie rozmawiał z prokuraturą. Stwierdził, że samym prokuratorom nie ma nic do zarzucenia. - Nie podejrzewam ich o niecne intencje - zaznaczył.
Tusk zeznawał w Prokuraturze Krajowej w charakterze świadka. Przypomnijmy, że jego przyjazd do Warszawy na przesłuchanie ma związek ze śledztwem dot. nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.