Lawina po wystąpieniu Tuska. Oliwy do ognia dolała propozycja ze sceny

- Inwestycje przekroczą ponad 650 mld zł i to jest ostrożny szacunek - zapowiedział w poniedziałek Donald Tusk podczas konferencji "Polska. Rok przełomu". Zapowiedzi premiera wywołały burzliwą dyskusję w sieci. Oliwy do ognia dolała propozycja, jaką Tusk złożył prezesowi InPostu. Jedni ostrzegają, inni są zdumieni, a jeszcze inni polecają się do współpracy - pytanie skierowane do Rafała Brzoski wywołało w sieci spore poruszenie.

 Tusk ogłosił plan dla Polski. Lawina komentarzy ruszyła
Tusk ogłosił plan dla Polski. Lawina komentarzy ruszyła
Źródło zdjęć: © PAP
Paulina Ciesielska

W poniedziałek w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie zorganizowana została konferencja prasowa pod hasłem "Polska. Rok przełomu", podczas której premier Donald Tusk przedstawił plan gospodarczy na najbliższe lata.

- W naszej wizji Polski nowoczesnej, ambitnej, Polski, która przegania najbardziej rozwinięte państwa Zachodu, jest na przykład to wzmocnienie polskich portów - zapowiedział premier.

Przedstawiając plan gospodarczy dla Polski, Tusk mówił też m.in. o inwestycjach Google'a i Microsoftu, 180 mld zł dla polskiej kolei czy energii budowie pierwszej elektrowni jądrowej. Szumne zapowiedzi już odbiły się szerokim echem w sieci.

Lawina komentarzy po słowach premiera. Brzoska polskim Muskiem?

"Jak źle musi być z Tuskiem, że próbuje ponownie nabrać Polaków na ten sam numer" - pyta Beata Szydło, była premier, a obecnie europosłanka PiS.

Z kolei były premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jest zainteresowany i gotowy do współpracy na takim polu:

"Z przyjemnością się spotkam ze środowiskiem biznesowym i dołączę do tej inicjatywy. Dialog z przedsiębiorcami to podstawa mądrych reform, a polska gospodarka potrzebuje zmian, które dadzą firmom więcej przestrzeni do rozwoju i konkurowania na rynkach międzynarodowych. Czekam na pierwsze propozycje - jestem gotów do rozmowy i działania" - napisał Morawiecki.

"Państwo powinno służyć milionom, a nie milionerom. Ameryka pokazuje nam jak wielkim niebezpieczeństwem jest zapraszanie wielkiego biznesu do współrządzenia" - ocenił europoseł Lewicy Robert Biedroń:

Norbert Maliszewski, były szef Rządowego Centrum Analiz, porównał to do 100 konkretów rządu. "0 wiarygodności. Trzeba porównywać jabłka do jabłek, czyli podawać proc. PKB. 650 mld w roku 2025 to około 16,5 proc. PKB. Trzeba podać więcej konkretów, czyli problem z komunikacją, albo to jest wydmuszka PR (wystarczy porównać stopę inwestycji z poprzednich lat, 0 przełomu)".

"Grupowe zwolnienia, drożyzna, hamowanie kluczowych inwestycji i chwiejąca się Koalicja 13 grudnia - to faktycznie może być przełomowy rok dla Polski, rok uwolnienia się od waszego rządu" - drwi były rzecznik rządu Piotr Müller.

Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i lider Nowej Lewicy twierdzi, że, nie będzie łatwo, ale "trzeba podjąć próbę". "Ja trzymam kciuki" - pisze.

Rzecznik partii Razem Mateusz Merta pisze: "Tusk prezentuje właśnie strategię gospodarczą rządu no i wychodzi z tego ponura dystopia. PDT w centrum strategii stawia deregulację gospodarki, to zadanie publicznie przekazuje miliarderowi Brzosce, który z uśmiechem podejmuje rękawice. Rozwój dla najbogatszych, PO w pigułce". Chodzi o nieoczekiwaną propozycję - przygotowania rozwiązań deregulacyjnych dla przedsiębiorców, jaką Tusk złożył Rafałowi Brzosce prezesowi InPostu podczas spotkania.

"Cosplay Donalda Trumpa w wykonaniu Donalda Tuska sięga już granic absurdu. Dziś premier postanowił skopiować z Ameryki kretyński i niebezpieczny pomysł powierzenia misji deregulacji gospodarki najbogatszemu kapitaliście. Za polskiego Elona Muska ma robić Rafał Brzoska" - pisze poseł Razem Maciej Konieczny.

"Hmmm, jeśli miliarder ma opracować przepisy dla przedsiębiorców, to może związki zawodowe przygotują dla rządu przepisy dotyczące uznania etatu, oskładkowania umów, czasu pracy? Muszę powiedzieć, że dawno nie czułem takiego wajbu 2011 roku. Z muskodoładowaniem" - komentuje sprawę z Brzoską Michał Danielewski, redaktor naczelny OKO.press.

"To mówicie, że wielki przełom Tuska polegał na kilkudziesięciu minutach lania wody i próbie cosplayu Trumpa, że mu pan Brzoska zrobi PIESEŁ-a (ang. DOGE)?" - drwił Radosław Fogiel z PiS.

"Czyli pan premier Tusk zapowiedział, że znany milioner, inwestujący we własne media, ma kierować deregulacją i zwiększeniem efektywności?" - komentował Jakub Wiech, ekspert od energetyki.

"Zmęczony. Zestresowany. Chaotyczny. Czytający z kartki. Andrzej Domański. Przyboczny Tuska, który łamie prawo nie wypłacając budżetowej subwencji PiS dzisiaj jeszcze bryluje na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ale wie, że skończy przed Trybunałem Stanu" - grzmi poseł Janusz Kowalski, udostępniając zdjęcie ministra finansów, który przemawiał po Tusku.

"Tusk prosi znanego biznesmena Rafała Brzoskę o pomoc w uwolnieniu gospodarki od zbędnych przepisów i ograniczeń. Wszystko już było, chciałoby się powiedzieć" - zareagował były premier Leszek Miller.

"Wielkie, buńczuczne zapowiedzi, a wyszło wodolejstwo i pustka. Brak konkretów. Tusk w trybie 2009 rok 16 lat później. Peron mu odjechał" - skomentował Jacek Sasin z PiS.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (635)