Tusk przemówił na poligonie. "Tutaj będzie potrzebna linia obrony"
- Głównym zadaniem jest odstraszenie przeciwnika, żeby wojny tutaj nie było. To inwestycja w pokój i bezpieczeństwo. Ważne jest panowanie nad swoimi terenami. (...) Będę tłumaczył w Brukseli, na czym polega sytuacja na granicy z Białorusią, sytuacja płonącej Ukrainy - mówił premier Donald Tusk na poligonie w Orzyszu. Trwa tam testowanie elementów do budowy Tarczy Wschód.
- Jest to przedsięwzięcie połączone z wysiłkiem krajów bałtyckich. Współpracują Brytyjczycy, Amerykanie są gotowi. Na to będą środki europejskie. (...) Będę tłumaczył w Brukseli, na czym polega problem z płonącą Ukrainą, nieustannie atakowaną granicą od strony Białorusi - mówił Donald Tusk na poligonie w Orzyszu.
Premier zaznaczył też, że "zapory, drony, miliardy, jakie rząd tutaj wyda, to inwestycja w pokój".
- W przypadku zagrożenia agresją rosyjską, tutaj będzie potrzebna linia obrony - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Testowanie elementów do budowy Tarczy Wschód w Orzyszu
Na poligonie w Orzyszu rozpoczęło się w poniedziałek testowanie elementów do budowy Tarczy Wschód. W programie jest m.in. pokaz obrony z wykorzystaniem obiektu "Zapora". Ćwiczeniom przyglądają się premier Donald Tusk i wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Bezpieczeństwo naszej ojczyzny, obrona, zbudowanie sojuszy, modernizowanie armii to nasz wspólny cel. Narodowy program odstraszania i obrony staje się realnym działaniem - podkreślał szef MON.
Kosiniak-Kamysz wskazał, że Tarcza Wschód ma trzy główne zadania. Ma utrudniać mobilność wojskom przeciwnika, stąd m.in. fortyfikacje techniczne. Ma ułatwić mobilność polskim wojskom, dlatego mowa o wytyczeniu szlaków, tras i przepraw. Trzecia kwestia to ochrona żołnierzy oraz ludności cywilnej.
- Jest po to, żeby nikt nigdy nie pomyślał, żeby zaatakować Polskę i wschodnią flankę NATO - dodał.
Szef resortu obrony zdradził, że uda się rozpocząć budowę już w 2024 r., czyli wcześniej, niż zakładano. - Już w tym roku powstaną fortyfikacje i magazyny, które będą przyjmować sprzęt - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Główny cel? Ochrona polskich granic z Rosją i Białorusią.
Projekt ma być realizowany w latach 2024-2028. Szacowany koszt to ok. 10 mld zł. Władze resortu obrony podkreślają jednak, że to tylko "koszt materiałowy". W skład Tarczy Wschód mają wchodzić różnego rodzaju fizyczne zapory, ale też najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny czy systemy dronowe oraz antydronowe.
Źródło: WP